Jednak nie udało się, zdaniem zarządu, zrekompensować niskich przychodów w listopadzie, kiedy zbyt wysoka temperatura nie sprzyjała sprzedaży asortymentu zimowego.Narastająco od stycznia do grudnia 2009 r. obroty wyniosły 218,4 mln zł (wzrost o 15,7 proc.). To mniej, niż prognozował zarząd Intersportu. W planach było ponad 230 mln zł przychodów.

Na razie zarząd spółki nie wypowiada się na temat wyniku netto za zeszły rok (po trzech kwartałach firma była 44 tys. zł na plusie). Ze względu na sezonowość ostatni kwartał roku jest z reguły najlepszy.– W 2010 r. liczymy na wzrost przychodów o około 10 proc. i poprawę rentowności – mówi Artur Mikołajko, prezes Intersportu. Dodaje, że dzięki zimowej pogodzie sprzedaż w pierwszych dniach stycznia była bardzo dobra.

Poprawa obrotów w 2010 r. ma być osiągnięta jedynie dzięki zwiększeniu sprzedaży w posiadanych sklepach (jest ich 28). W tym roku firma nie ma w planach otwierania nowych placówek. W ubiegłym otworzyła trzy salony.