Po dziewięciu miesiącach skonsolidowana strata netto informatycznej firmy zajmującej się dystrybucją drukarek i kopiarek sięgała 4,8 mln zł, przy 58 mln zł obrotów. W całym 2008 r. grupa miała 131 mln zł przychodów i zarobiła netto 4,6 mln zł.

Kruszyński oczekuje, że ten rok będzie dla Arcusa lepszy. – Rynek trochę się poprawił, ale wciąż nie jest łatwy – stwierdza. Mimo to uważa, że tegoroczne wyniki będą zdecydowanie lepsze od wypracowanych w 2009 r. – Zarobek nie będzie już symboliczny – twierdzi. Zastrzega, że deklaracje nie uwzględniają wpływu planowanych przejęć.

Kierowana przez Kruszyńskiego spółka od ponad dwóch lat (czyli od debiutu giełdowego) szuka podmiotów, które mogłyby powiększyć jej grupę kapitałową. Na razie Arcusowi udało się kupić tylko niewielką firmę T-Matic, co oznacza, że prawie cała gotówka, którą udało się zebrać w IPO (prawie 30 mln zł), wciąż leży na kontach.

– Rozmowy powoli zmierzają do finału. Spodziewam się, że przy okazji publikacji raportu za IV kwartał, czyli 1 marca, będziemy mogli powiedzieć, jaki podmiot chcemy przejąć, i przedstawić szczegóły finansowe transakcji – podsumowuje prezes Arcusa.