Na początku tego roku powstał salon w Usti. W lutym sieć powiększyła się o kolejny sklep, tym razem w Pradze. To jednak nie koniec planów podboju rynku naszych południowych sąsiadów.

Do końca 2010 r. otwartych zostanie jeszcze pięć salonów w Czechach oraz dwa na Słowacji, pierwszy już w marcu w Koszycach. – Rozwój sieci w Czechach i na Słowacji jest obecnie jednym z głównych celów firmy. Nasze doświadczenia z ostatnich kilku miesięcy, od kiedy działają sklepy w Ołomuńcu i Pilźnie, pokazują, że rynek czeski ocenił naszą ofertę bardzo pozytywnie. Daje to podstawy do dalszego intensywnego rozwoju w tym regionie – mówi Jerzy Szkwarek, prezes zarządu Komfortu.

Według przedstawicieli spółki, czescy klienci doceniają szeroki asortyment i bogatą ofertę usług dodatkowych, których trudno szukać u wąsko wyspecjalizowanej lokalnej konkurencji. W salonach Komfortu można kupić nie tylko panele podłogowe, parkiet drewniany, wykładziny i dywany, ale również m.in. firany, zasłony i drzwi. – Uruchomienie działalności za granicą było związane z o kilkanaście procent większymi kosztami niż w Polsce, ale dzięki wyższym marżom na czeskim rynku liczymy na szybki zwrot poniesionych nakładów – wyjaśnia Piotr Piechowiak, wiceprezes zarządu spółki.

Komfort chwalący się 18-proc. udziałem w rynku (nie wliczając płytek ceramicznych), zapowiada równocześnie otwarcie 28 nowych placówek w Polsce. Kierunkiem ekspansji mają być mniejsze miasta, liczące 30–70 tys. mieszkańców. Zarówno krajowe, jak i zagraniczne inwestycje finansowane będą głównie ze środków własnych spółki oraz częściowo z kredytu obrotowego.Właścicielem 100 proc. akcji Komfortu jest fundusz private equity Enterprise Investors.