Dopiero wówczas zostanie wyznaczony termin posiedzenia, na którym sąd odniesie się do wniosku o ogłoszenie likwidacyjnej upadłości Orła.

Taki wniosek został złożony przez jednego z pracowników przedsiębiorstwa w połowie maja. Zawierał jednak braki formalne, które teraz muszą zostać uzupełnione. Kilka dni temu sąd dokonał już zabezpieczenia majątku mysłakowickiej firmy poprzez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego.

Zarząd Orła na początku marca zadecydował o wstrzymaniu produkcji w spółce. Większość pracowników została wysłana na urlopy. Firma nie posiadała wystarczających środków obrotowych na prowadzenie bieżącej działalności. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z prezesem Orła.

Zarząd spółki podkreślał, że koncentruje się na negocjacjach z potencjalnymi inwestorami, którzy mieli dokapitalizować zakład. Dotychczas nic z tego nie wyszło. Na walnym zgromadzeniu, które odbyło się pod koniec kwietnia, akcjonariusze Orła zadecydowali jednak o dalszym istnieniu spółki.

Kurs akcji Orła systematycznie spada. O sprzedaży papierów spółki ostatnio informował Krzysztof Jaszczyński, członek rady nadzorczej (ma 7,5 proc. kapitału). Na zamknięciu wczorajszej sesji papiery kosztowały 66 groszy, po 9,6 proc. przecenie. Przedsiębiorstwo jest teraz wyceniane przez rynek na około 4 mln zł. W I kwartale tego roku Orzeł miał ponad 2,7 mln zł straty netto, przy 826 tys. zł przychodów.