[b]Jak, jako dominujący akcjonariusz Bytomia (fundusze zarządzane przez to TFI mają 33 proc. kapitału), ocenia pan przedstawioną właśnie strategię zarządu na lata 2010–2015?[/b]
Obecny zarząd już wielokrotnie przedstawiał strategie, które miały zaowocować poprawą sytuacji finansowej. Żadna z nich do tej pory nie przyniosła spodziewanych efektów. Dowodem są wyniki spółki za ostatnie lata. Dokonywane inwestycje też okazały się nietrafione. Jedna ze spółek zależnych jest na krawędzi bankructwa. Druga też nie przynosi zysków. Z tych powodów utraciliśmy zaufanie do obecnego zarządu. Rozwojem powinny zająć się inne osoby.
[b]Uważa pan, że obecna strategia nie ma szans na powodzenie?[/b]
O planach poprawy sytuacji finansowej słyszymy od czterech lat. Nie chcemy czekać kolejnego roku, żeby później okazało się, że znów coś nie wyszło. Wówczas może się okazać, że jest poważny problem, gdy zaistniałaby konieczność dokapitalizowania spółki. Przypomnę, że już ostatnia emisja, którą objęliśmy, była tak naprawdę emisją ratunkową.
[b]Czyli na najbliższym WZA (21 czerwca) będziecie chcieli przejąć kontrolę w radzie nadzorczej i powołać nowy zarząd?[/b]