Wierzyciele spółki będą mieli teraz dwa miesiące na zgłoszenie swoich wierzytelności. Sąd wezwał również do ujawnienia się pozostałych osób, którym przysługują prawa i roszczenia osobiste ciążące na nieruchomościach należących do mysłakowickiej firmy, jeśli nie zostały one wymienione w księdze wieczystej.
Alina Musiałowska wyznaczona przez sąd na syndyka masy upadłościowej przyznaje, że zobowiązania przedsiębiorstwa sięgają kilkunastu milionów złotych. Na koniec marca tego roku kapitały własne Orła wynosiły 7,7 mln zł.
Zdaniem syndyka dług lniarskiej spółki narastał od 2008 r., od kiedy przedsiębiorstwo nie regulowało swoich zobowiązań publicznoprawnych, w tym przede wszystkim należności względem ZUS. Zaległości dotyczą również kontrahentów biznesowych oraz pracowników. Od początku tego roku Orzeł nie płacił im wynagrodzeń. Produkcja w zakładzie została wstrzymana w marcu.
Musiałowska przyznaje, że w najbliższym czasie zamierza opublikować zaproszenie do potencjalnych inwestorów dotyczące zakupu likwidowanego przedsiębiorstwa w części lub całości. Dotychczas nie spotkała się jednak z zainteresowaniem w tym zakresie. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z prezesem Orła.
W I kwartale spółka miała ponad 2,7 mln zł straty netto, przy 826 tys. zł przychodów. W całym 2009 r. była 9,7 mln zł na minusie, a jej obroty wyniosły wówczas 8,4 mln zł. Po informacji o ogłoszeniu upadłości kurs akcji Orła spadł wczoraj o 9,7 proc. do 56 groszy. Firma jest teraz wyceniana przez rynek na około 3,5 mln zł.