Z kolei notowania Emperii, którą Eurocash chce przejąć, są stabilne. To sprawia, że rynkowy parytet wymiany akcji tych firm spada. Wczoraj był najniższy od 14 września (wyniósł 3,48), czyli od momentu, gdy Eurocash zaproponował Emperii fuzję i zaoferował 3,76 swoich akcji za jedną konkurenta.

Zarząd Emperii podkreśla jednak, że jest spokojny o decyzję akcjonariuszy. – Konsekwentnie realizujemy obraną i zaakceptowaną strategię rozwoju grupy. Pokazaliśmy bardzo dobre wyniki finansowe i jesteśmy spokojni o realizację publikowanych prognoz na kolejne lata. To wszystko sprawia, że akcjonariusze Emperii utwierdzają się w swoich decyzjach o pozostawieniu akcji naszej spółki w swoich portfelach – mówi Artur Kawa, prezes Emperii.

Dodaje, że przyjęcie propozycji zamiany akcji Emperii na warunkach Eurocashu oznaczałoby pozbycie się walorów spółki o istotnym potencjale wzrostu, w zamian za akcje notowane ze wskaźnikami znacznie gorszymi niż średnie rynkowe. Emperia nie ujawnia, jaki parytet rynkowy byłby dla akcjonariuszy spółki do zaakceptowania. Z informacji „Parkietu” wynika, że może to być co najmniej 5.

Emperia i Eurocash zajmują się dystrybucją dóbr szybko zbywalnych. Połączony podmiot kontrolowałby w sumie ponad 17 proc. rynku i ze względu na duże jego rozdrobnienie byłby niekwestionowanym liderem branży. Eurocash zawiesił ofertę publiczną akcji kierowanych do właścicieli Emperii do czasu uzyskania zgody UOKiK na przejęcie.