Narastająco po trzech kwartałach 2010 r. Arteria miała 3,8 mln zł skonsolidowanego zysku netto. – Spodziewamy się, że wynik za cały 2010 r. był lepszy niż rok wcześniej (wtedy wyniósł 4,2 mln zł – red.) – mówi prezes. Podkreśla, że szczególnie dobrze radzą sobie informatyczny Trimtab oraz segment call center. Wciąż natomiast nie odżył handel detaliczny.
Prezes deklaruje, że docelowo Arteria zamierza wypłacać dywidendę. Jednak zyskiem za 2010 r. jeszcze się z akcjonariuszami nie podzieli. – W całości chcemy go przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia – zapowiada Bieńkowski. Rocznie obsługa długu kosztuje Arterię około 2 mln zł. Na koniec III?kwartału 2010 r. zadłużenie spółki wynosiło ok. 23 mln zł. W ciągu najbliższych dwóch lat zarząd chciałby je zredukować o ok. 15 mln zł.
Arteria nie wyklucza przejęć w 2011 r. – Ale nie jest to priorytet. Nie mamy presji, aby za wszelką cenę robić akwizycje – zaznacza prezes. Wcześniej były plany, aby niektóre spółki z grupy trafiły na NewConnect. – Pracujemy aktualnie nad jednym tematem. Rozważamy różne opcje, w tym pozyskanie inwestora lub upublicznienie tej firmy. Nie mogę ujawnić, o który podmiot chodzi – mówi prezes.
Ostatnie NWZA Arterii zdecydowało o zmianach w radzie nadzorczej. Opuścili ją Grzegorz Leszczyński i Piotr Kulikowski. Powołano cztery nowe osoby: Dawida Sukacza (zasiada w nadzorze takich spółek jak Pepees, Energoaparatura i Hygienika), Mirona Maickiego (były prezes Ruchu), Michała Lehmanna i Mariusza Pawlaka. – Zmiany w radzie nie oznaczają zmian w strategii – zapewnia prezes.