Selvita miała wejść na alternatywny rynek w grudniu, ale odwołała plany. Teraz chce pozyskać od inwestorów środki pozwalające na doprowadzenie do fazy badań przedklinicznych prac nad trzema nowymi projektami badawczymi (dwoma onkologicznymi i jednym immunologiczno-onkologicznym). – Zakładamy, że potrzebujemy na to kilkunastu milionów złotych. Dzięki temu co roku moglibyśmy sprzedawać jedną cząsteczkę koncernom farmaceutycznym, które kontynuowałyby prace nad lekami – mówi Paweł Przewięźlikowski, prezes Selvity. – Pierwsza cząsteczka trafiłaby na sprzedaż w tym lub przyszłym roku, co pozwoliłoby nam osiągnąć na koniec 2012 r. zysk na poziomie nawet kilku milionów złotych – zapowiada prezes. – Taki kontrakt nie różni się niczym od zawieranego w późniejszej fazie prac, poza tym, że płatności są mniejsze, ale za to następują szybciej – dodaje. Wcześniej Selvita planowała pierwsze zyski w 2013–2014 r.
Spółka rozmawia teraz o możliwościach zakupu pierwszego z preparatów z kilkudziesięcioma koncernami farmaceutycznymi z kraju i zagranicy. Z kilkoma, jak podaje prezes, podpisała już umowy o poufności.
W 2010 r. Selvita miała 10,5 mln zł przychodów i 2,4 mln zł straty netto. W grudniu planowała pozyskać z rynku 30 mln zł. Głównymi akcjonariuszami (mają łącznie ponad 70 proc. akcji) są Paweł Przewięźlikowski i Bogusław Sieczkowski – wieloletni menedżerowie giełdowego Comarchu.