To bardziej aktywne, nawet agresywne działanie na rynku ma przyczynić się do utrzymania wzrostu i poprawy wyników Impela. Przychody pierwszego kwartału br. — 288,9 mln zł, wyższe o ponad 8 proc. od ubiegłorocznych z analogicznego okresu, zapowiadają, zdaniem zarządu spółki, niezły rok. - Spodziewamy się dwucyfrowego, procentowego wzrostu przychodów - zapewnia Wojciech Rembikowski, wiceprezes Impela.
Danuta Czajka wiceprezes odpowiedzialna za inwestycje zapowiada rychłe przejęcia branżowych konkurentów. Trwają negocjacje z kilkoma spółkami których łączne przychody sięgają 30- 40 mln zł rocznie. —Interesuje nas kupno większościowych udziałów w rentownych firmach obsługujących duże sektory gospodarki jak energetyka czy przemysł ciężki a także te, które przy okazji poszerzą zakres usług oferowanych przez Impel — mówi Czajka. Pani wiceprezes przyznaje,że najtrudniej rozmawia się dziś w sprawie fuzji w sektorze ochrony, najbardziej zaawansowane są rozmowy dotyczące zakupów spółek zarządzających nieruchomościami i sprzątających. Pierwsza z fuzji to kwestia najbliższych miesięcy - zapowiada wiceprezes Impela.
Impel ( 1,15 mld zł przychodów w 2010 r.) ujawnił, że na przełomie roku nie przedłużył kilkunastu kontraktów z klientami, którzy proponowali niesatysfakcjonujące marże. Spadła też rentowność usług ochrony mienia. — To skutek zaostrzającej się rywalizacji o zamówienia w dziedzinie security, rosnącej presji banków i instytucji finansowych na obniżanie cen usług i konsekwencje niedawnej podwyżki płac minimalnych — tłumaczy Wojciech Rembikowski.
Impel, który w minionych latach w imponującym tempie przejmował od wojska ochronę baz ( strzeże np. lotnisko w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie stacjonują samoloty F16), teraz już tak energicznie nie zabiega o armijne zlecenia. — Nie ścigamy się z konkurencją, która proponuje stawki na najniższym poziomie i psuje ceny — mówi Rembikowski.