Atlanta kupiła tę spółkę w 2006 r., płacąc prawie 15,9 mln złotych i emitując 90 tys. akcji wartych ponad 2,2 mln zł. Potem wykryła w niej nieprawidłowości. – Początkowo zarząd zastanawiał się nad wstrzymaniem procesu cywilnego do wyjaśnienia sprawy karnej. Ale ponieważ pierwsze postępowanie jest bardziej zaawansowane i nie ma obowiązku zawieszania go, zasugerowałam, by prowadzić obie sprawy równolegle – tłumaczy Beata Krzyżagórska-Żurek, adwokat w kancelarii Krzyżagórska, Podniesiński, Łoboda i Wspólnicy, reprezentująca Atlantę.

Na wyrok w procesie cywilnym Atlanta poczeka co najmniej półtora roku. Zdaniem Krzyżagórskiej-Żurek postępowanie to jest już w końcowej fazie, a proces karny dopiero się rozpoczyna. Oskarżeni, czyli ówczesny prezes Bakal Center i trzy inne osoby z tej firmy, mają usłyszeć m.in. zarzut wyrządzenia szkody majątkowej wynikającej z nierzetelnego prowadzenia dokumentacji.

Właśnie odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku obrońcy o zwrot sprawy prokuratorowi. – Nie został on uwzględniony. Sąd dopuścił natomiast dowód w postaci opinii biegłego rewidenta, który ma ocenić szkodę, jaką ewentualnie poniosła Atlanta w związku z zawarciem umowy z Bakal Center – mówi Jacek Krawczyk, rzecznik ds. karnych w katowickim sądzie. Chodzi o to, by wycenić, jaką rzeczywistą szkodę poniosła Atlanta, a to oszacowano już na potrzeby procesu cywilnego.