Jak tłumaczy zarząd Bomi, na decyzję o odwołaniu prognoz wpłynęła niestabilna sytuacja rynkowa i działania konkurencji, która przeznaczała znaczne środki na przejęcia i otwieranie sklepów. Realizację szacunków uniemożliwiły ponadto słabe wyniki po trzech kwartałach. Obroty w tym czasie co prawda wzrosły o około 2,3 proc., do ponad 1,06 mld złotych, ale spółka była ok. 5,5 mln zł na minusie wobec ponad 11,1 mln zł straty rok temu. Tylko III kwartał grupa zakończyła ponad 8 mln zł pod kreską w porównaniu z blisko 27,8 mln zł straty rok temu.
Zarząd Bomi nie podał nowych prognoz. „W obecnej chwili nie jest możliwe wystarczająco precyzyjne określenie?szacunków wyników zarówno na 2011, jak i 2012 rok" – wyjaśniono w komunikacie. Z Markiem Romanowskim, prezesem Bomi, nie udało nam się wczoraj skontaktować. W poprzednich rozmowach sygnalizował, że sytuacja rynkowa nie nastraja optymistycznie i że bierze pod uwagę obniżenie prognoz.
Adam Kaptur, analityk z DM Millennium, spodziewał się lepszych wyników po III kwartałach. – Niepokojące jest to, że o ile w poprzednich kwartałach dobrze radził sobie segment hurtowy w spółce Rabat Service, o tyle tym razem tak nie było – mówi Kaptur. Przypuszcza, że cały rok Bomi zakończy na minusie.