Sprawa dotyczy przetargu sprzed dwóch lat na dostawę butów dla wojska organizowanego przez Agencję Mienia Wojskowego. Oferty obu firm odrzucono, ponieważ Wojas wystartował w ramach dwóch konsorcjów. Naruszone tym samym zostały przepisy mówiące, że wykonawca może złożyć w jednym postępowaniu tylko jedną ofertę.

Protektor złożył pozew przeciwko Wojasowi, domagając się odszkodowania z tytułu utraconych korzyści. Zarząd Protektora twierdził, że na etapie składania ofert nie wiedział o tym, że Wojas uczestniczył również w innym konsorcjum. Zarząd Wojasa natomiast podkreślał, że wycofał się z jednego konsorcjum i wiążącą ofertę złożył tylko w ramach drugiego konsorcjum.

Sąd zadecydował jednak, że Wojas musi zapłacić Protektorowi około 0,9 mln zł i nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności. Wojas odwołał się od tej decyzji, a sąd okręgowy we wrześniu tego roku oddalił powództwo Protektora przeciwko Wojasowi o zapłatę odszkodowania. To oznaczało, że Protektor ma zwrócić Wojasowi łącznie około 1 mln zł (kwota uwzględniająca odsetki). Wyrok czekał jedynie na uprawomocnienie.

Ugoda nie będzie jednak miała dużego wpływu na tegoroczne wyniki obu spółek. Protektor (zarząd nie podawał prognoz finansowych) w związku z toczącym się postępowaniem utworzył wcześniej rezerwę w wysokości 0,95 mln zł, czyli niemal w pełnej wysokości spornej kwoty.

Z kolei Wojas zawiązał w zeszłym roku rezerwę na należności, którą teraz będzie mógł rozwiązać, ale tylko w wysokości 0,25 mln zł. – To oznacza, że operacja nie będzie miała istotnego znaczenia dla prognozowanych przez nas wyników. Na razie nie ma podstaw do weryfikacji planów ani w górę, ani w dół. Wpływ pieniędzy od Protektora poprawi natomiast płynność firmy – mówi Sławomir Strycharz, dyrektor finansowy Wojasa. Nowotarska firma ma w tym roku zarobić na czysto 5,5 mln zł. Strycharz przyznaje, że po dobrym październiku sprzedaż w listopadzie jest na razie trochę poniżej planów.