Konsultował pan projekty zmian w statucie Emperii, m.in. zapis o ograniczeniu prawa głosu dla akcjonariuszy posiadających więcej niż 20 proc. papierów. Co dzięki temu spółka osiągnie?
Takie rozwiązanie pociąga za sobą dwa następstwa. Po pierwsze, wzmacnia pozycję akcjonariuszy mniejszościowych w stosunku do udziałowców dysponujących znacznymi pakietami akcji. Z drugiej – chroni spółkę przed wrogim przejęciem, które mogłoby zniweczyć realizację celów biznesowych założonych przez zarząd Emperii.
Czy zarząd Emperii ma podstawy, by się obawiać wrogiego przejęcia?
W przekonaniu władz Emperii taka zmiana jest uzasadniona ze względu na interesy spółki i jej akcjonariuszy. Zarząd ma pełne prawo proponować rozwiązania chroniące przed przejęciem, które uważa za niekorzystne.
Tak postąpił Skarb Państwa. Chcąc zachować decydujący wpływ na decyzje w prywatyzowanych spółkach, wprowadził ograniczenia prawa głosu w ich statutach dla wszystkich poza sobą. Mówię tu m.in. o PKN Orlen, JSW, Tauronie, PKO BP, PZU czy samej GPW.