Na wczorajszym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Gino Rossi zabrakło poparcia do przegłosowania prywatnej emisji do 10 mln akcji serii H po 1,6 zł (teraz kapitał składa się z 31,8 mln walorów) proponowanej przez zarząd obuwniczo-odzieżowej grupy.
Zabrakło kilku procent
Za uchwałą oddano blisko 70?proc. głosów, jednak do przyjęcia dokumentu pozbawiającego akcjonariuszy prawa poboru potrzebne jest co najmniej 80-proc. poparcie. Nie przeszła także uchwała, w której cenę emisyjną podwyższono do 1,8 zł. W tym przypadku poparcie sięgnęło około 75 proc. Według naszych informacji przeciwko prywatnej emisji akcji głosowali m.in. Quercus TFI, TFI Allianz i Rubicon Partners NFI. Na NWZA reprezentowane było blisko 75 proc. kapitału.
O możliwym zablokowaniu prywatnej emisji akcji informowaliśmy jako pierwsi, kiedy Rubicon Partners NFI, posiadający 5,2 proc. kapitału Gino Rossi, zakwestionował warunki planowanej prywatnej emisji. Inwestor uważał, że cena emisyjna proponowana początkowo na poziomie 1,5 zł jest zbyt niska. Zadeklarował jednocześnie objęcie całej oferty po cenie o 10 groszy wyższej, czyli po 1,6 zł. Krzysztof Urbański, partner Rubicon Partners NFI, podkreślał, że w ten sposób zarząd Gino Rossi działa wbrew interesom akcjonariuszy mniejszościowych.
W efekcie zarząd Gino Rossi zgłosił autopoprawkę do projektów uchwał, podnosząc proponowaną cenę emisyjną do 1,6 zł. Rubicon kwestionował też skierowanie oferty tylko do wybranych inwestorów.
Oferta, ale z prawem poboru
– Nie jesteśmy przeciwni emisji akcji jako takiej, ale uważamy, że akcjonariusze w ramach posiadanego prawa poboru powinni mieć możliwość zadecydowania, czy chcą dalej finansować spółkę i objąć papiery czy też sprzedać prawa poboru?– mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI (fundusz?ma 5,25 proc. akcji Gino Rossi).