Na otwarciu sesji akcje zdrożały o 0,2 proc. Chwilę później zaczął się systematyczny spadek kursu. W południe akcje zniżkowały już o prawie 14 proc., do 0,19 zł. Właściciela zmieniło już ponad 3,4 mln papierów.
Niewykluczone, że rynek w ten sposób reaguje na wieści płynące w ostatnich dniach ze spółki. A są one niepokojące.
Okazało się, że decyzją sądu zbadane mają być wydatki poniesione w okresie od września do grudnia 2011 r. oraz w styczniu 2012 przez Jago. Biegły rewident ma stwierdzić, czy wydatki te były celowe oraz czy zostały należycie udokumentowane. Zbadane ma zostać też czy Jago jest w stanie regulować zobowiązania, powstałe po ogłoszeniu upadłości.
Dodatkowo sąd chce poznać odpowiedź na kluczowe pytanie - czy spółka będzie w stanie wykonać układ na zaproponowanych warunkach.
W ubiegłym miesiącu sąd zdecydował o upadłości spółki z możliwością zawarcia układu. Warunki propozycji układowych zakładają m.in., że część wierzytelności zostanie zamieniona na akcje nowej emisji. Ich cena emisyjna ma być znacząco wyższa od rynkowej i ma wynosić 1 zł. Ten poziom wynika z tego, że jest to wartość nominalna akcji Jago, a więc minimum jakie można zaproponować w przypadku podwyższenia kapitału.