Jeszcze rano nic nie wskazywało, że akcje Bomi będą tak mocno drożały. Około godz. 10.00 kurs zaczął mocno piąć się w górę i po godzinie 11.00 zwyżka przekraczała już 18 proc. Około 14.00 papiery spółki handlowej rosną o 10,8 proc. do 0,41 zł. Właściciela zmieniło już ponad 2,2 mln walorów.
Zarówno spółka, jak i inwestorzy liczą na szybką decyzję sądu o ogłoszeniu upadłości Bomi z możliwością zawarcia układu. Wniosek w tej sprawie zarząd złożył do sądu 10 lipca. Taka decyzja sądu pozwoliłaby spółce przetrwać. Konieczne byłoby też jej dokapitalizowanie. Prezes Bomi Witold Jesionowski zapowiedział, że po pozytywnej decyzji sądu spółka niezwłocznie zwoła NWZA, które będzie decydować o podwyższeniu kapitału.
Negatywnym scenariuszem jest ogłoszenie przez sąd likwidacji Bomi. Zarząd podkreśla, że taka decyzja byłaby ze szkodą dla wierzycieli. Do układu zgłoszono wierzytelności o wartości około 220 mln zł. Jesionowski ocenia, że w przypadku likwidacji banki odzyskałyby maksymalnie 40 mln zł.
W ciągu ostatnich kilku tygodni kapitalizacja Bomi bardzo mocno spadła. Podbiły ją natomiast spekulacje, jakoby spółką zainteresowany był Roman Karkosik. Ten jednak zaprzeczył.