Zadłużenie Polskiego Jadła wobec banku wynosi ponad 9,8 mln zł plus odsetki karne liczone od 1 października w wysokości 42,6 zł. Zarząd podkreśla, że kredyt ten jest zabezpieczony hipotekami na kilku nieruchomościach.
Wczoraj w ciągu dnia kurs Polskiego Jadła się nie zmieniał. Jednak kiedy na rynek trafiła informacja o Banku Pocztowym, inwestorzy zaczęli wyprzedawać akcje. Pod koniec sesji kurs spadał o ponad 6 proc.
Seria złych wieści zaczęła ze spółki wypływać we wrześniu. Najpierw w połowie miesiąca BNP Paribas wypowiedział jej kredyt, rozliczany we franku szwajcarskim. Zarząd twierdził, że przyczyną problemów ze spłatą zobowiązań było mocne umocnienie franka wobec złotego. W miniony piątek złożył wniosek o ogłoszenie upadłości układowej spółki.
Polskiemu Jadłu nie służy ostry konflikt w akcjonariacie. Inwestorzy mniejszościowi oraz Krzysztof Moska (ma ok. 7 proc.) są w sporze z największym udziałowcem i prezesem Janem Kościuszką. Twierdzą, że w spółce szwankuje polityka informacyjna. Problematyczną kwestią jest też sprzedaż akcji przez głównych udziałowców latem – gdy o problemach firmy nie było jeszcze mowy.