Na otwarciu sesji kurs Sfinksa się nie zmienił i wyniósł 1,43 zł. Jednak potem zaczął piąć się w górę. Przed godz. 11 akcje są już wyceniane na 1,49 zł, po zwyżce kursu o ponad 4 proc. Pytanie, czy kupującym uda się sforsować poziom 1,5 zł. Jeśli tak, będziemy mieć nowe tegoroczne maksimum kursu.

Inwestorzy w ostatnich dniach mogą mieć powody do zadowolenia. Od początku roku kurs akcji Sfinksa wzrósł już o ponad połowę. To skutek m.in. zawarcia porozumienia z bankami, na mocy którego Sfinks dopiero od 31 lipca zacznie co miesiąc regulować zobowiązania z tytułu spłat kwoty głównej wobec PKO BP i ING, a odsetki będą spłacane dopiero od 30 kwietnia 2017 r.

Sylwester Cacek, prezes i akcjonariusz Sfinksa  jest dobrej myśli jeśli chodzi o perspektywy dla spółki. Podkreśla, że poprawa wyników grupy -  już widoczna w ostatnich raportach – będzie kontynuowana również w 2013 r.