Od września ubiegłego roku kurs CCC rósł jak na drożdżach i na początku stycznia osiągnął poziom 78 zł, najwyższy od lipca 2007 r. Później jednak nadeszła kilkuprocentowa korekta, która była reakcją rynku na sprzedaż przez Dariusza Miłka w transakcjach pakietowych 2 mln akcji CCC (5,2 proc. kapitału warte łącznie 140 mln zł) po średniej cenie 70 zł. Kurs zniżył się do poziomu 70,69 zł (w momencie sprzedaży akcje wyceniano na ok. 77 zł).

Teraz kurs powoli odrabia straty. CCC utworzyło spółkę zależną w Austrii, która ma być testem dla rozwoju firmy na rynkach Europy Zachodniej. - To zupełnie inny model rozwoju niż w krajach Europy Środkowej i tempo ekspansji w Austrii będzie wolniejsze. W tym roku zamierzamy otworzyć 5-10 sklepów własnych. Prace ruszają pełną parą i zaczynamy szukać odpowiednich lokalizacji. Jesteśmy dość optymistycznie nastawieni do sukcesu na tym rynku - mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes CCC.

Dodaje, że w przypadku Austrii firma działa dokładnie w taki sam sposób, jak robiła to w przypadku Rosji, Słowacji czy Węgier. - W sposób otwarty komunikujemy o uruchomieniu pilotażu a po kilku-kilkunastu miesiącach o jego rezultatach. Po roku funkcjonowania na rosyjskim rynku zdecydowaliśmy o wstrzymaniu ekspansji, bo radziliśmy sobie znacznie gorzej niż w krajach Europy Środkowej. Wynikało to ze specyfiki tego rynku - dużej ilości sklepów obuwniczych, konkurencji i innej mody. Natomiast w Słowacji, na Węgrzech i w Rumunii ekspansja idzie pełną parą - zaznacza Nowjalis.

CCC stawia sobie ambitne cele. W tym roku chce otworzyć 150 sklepów, z czego dwie trzecie za granicą. Wysokie tempo ekspansji ma pozwolić na zrealizowanie programu motywacyjnego zakładającego osiągnięcie w latach 2013-2015 łącznego zysku netto w wysokości 620 mln zł. Eksperci mają wątpliwości, czy uda się zrealizować te wyniki. - Z dużą niechęcią czytam wypowiedzi niektórych analityków, którzy zalecają nam pokorę w planach ekspansji, bo wystawia im to słabe świadectwo. Zarząd każdej spółki jest powołany po to, aby budować wartość dla akcjonariuszy, a nie bycia pokornym - mówi Nowjalis. - Nie możemy pozwolić sobie na niepodejmowanie ryzyka biznesowego, bo to jest część naszej pracy. Zachowawcze działanie to ostatnia rzecz, jaka nam jest potrzebna - dodaje.

Wiceprezes CCC poinformował, że w tym roku firma wypłaci dywidendę w wysokości co najmniej 1,8 zł na akcję. W ubiegłym roku było to 1,6 zł (połowę ze 120 mln zł zysku za 2011 r.). Analitycy szacują, że w 2012 r. firma zarobiła na czysto ok. 125 mln zł.