– Trudno jest mi sobie wyobrazić, aby w perspektywie kilku lat spółka ta pojawiła się w gronie 30 blue chipów. Aby to spełnić, musiałaby bardzo znacząco zwiększyć płynność i kapitalizację – komentuje Rafał Irzyński, główny analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dodaje, że na razie trudno oczekiwać wysokiej dynamiki wzrostu zyskowność spółki. Ta zresztą nie kryje, że w najbliższych latach priorytetem będzie rozwój biznesu, a pozytywne efekty realizowanych inwestycji pojawią się dopiero później.

– Ponadto Czerwona Torebka musiałaby liczyć, że inne spółki aspirujące do WIG30  (a jest ich wiele) rozwijałyby się znacznie wolniej niż ona sama – mówi Irzyński. Wczoraj akcje Czerwonej Torebki taniały o 0,7 proc. do 11,54  zł.