Wojas poprawi przychody, ma szansę na większe zyski

Producent obuwia zwiększy w tym roku obroty o przynajmniej 10–15 proc. Po III kwartałach ma większy zysk netto niż rok temu, ale o całym roku zadecyduje IV kwartał. Jak się rozpoczął?

– Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży w III kwartale, odrabiamy straty z I kwartału. Za ten wynik odpowiadają głównie sklepy. Sprzedaż była większa niż w ubiegłym roku, ale pomogły też nowe placówki otwarte w lepszych lokalizacjach – mówi Wiesław Wojas, prezes i główny akcjonariusz obuwniczej firmy.

Zyski mogą wzrosnąć

Z raportów miesięcznych wynika, że w III kwartale Wojas miał 45,7 mln zł przychodów ze sprzedaży. To o 13 proc. więcej niż rok temu. Od początku roku zwiększył obroty o 14 proc., do 127 mln zł.

Jak rozpoczął się IV kwartał, najważniejszy w branży? – Pierwsze dni pokazują, że idziemy zgodnie z planem. Realizujemy swoje cele dotyczące wielkości sprzedaży, EBITDA i zysku netto, które założyliśmy na początku roku. Odchylenia są niewielkie – wyjaśnia prezes nowotarskiej firmy. Podkreśla, że na IV kwartał przypadnie 60–70 proc. sprzedaży z kontraktów, które spółka realizuje dla instytucji (9,8 mln zł dla wojska i po ok. 0,6 mln zł dla Straży Granicznej i Służby Celnej). – Do końca roku odbędzie się jeszcze jeden nieduży przetarg dla jednej z instytucji specjalnych i weźmiemy w nim udział. Szacuję jego wartość na 0,9 mln zł – mówi Wojas. Dodatkowo raz na kwartał spółka realizuje dla klienta z Kanady produkcję obuwia pod jego marką. Wartość jednej takiej dostawy to 0,6–0,8 mln zł.

W 2012 r. Wojas wypracował 167 mln zł przychodów i 2,9 mln zł zysku netto. Po I półroczu tego roku spółka miała 80,9 mln zł obrotów i 1,8 mln zł czystego zarobku. Jaki może być cały rok? – Przychody będą przynajmniej o 10–15 proc. wyższe niż rok temu. To, czy uda się poprawić zysk netto z całego 2012 r., będzie zależało od IV kwartału. Po trzech kwartałach wynik jest lepszy niż rok wcześniej – dodaje Wojas.

Na koniec czerwca Wojas miał 143 sklepy własne. W kolejnych kwartałach rozwój sieci będzie ostrożny. – W tym roku otworzymy jeszcze co najmniej pięć nowych sklepów. Mamy jeszcze dwie placówki w zanadrzu, więc jeśli wystarczy czasu, otworzymy maksymalnie siedem sklepów. W tym czasie na pewno zamkniemy dwie, trzy placówki. Część projektów z tego roku (trzy otwarcia) została przeniesiona na przyszły rok. Pracujemy również nad rozwojem w Czechach - zapowiada prezes.

Spółka będzie obserwować rozwój wskrzeszonej do życia marki Relaks. – Po pierwszych dniach reakcja na nową kolekcję tej marki jest pozytywna. Październik i listopad pokażą, jak klienci odbierają jej powrót na rynek. Jeżeli się okaże sukcesem, przygotujemy kolekcję wiosenno-letnią na 2014 r. Być może zaczniemy rozwijać tę markę i otwierać odrębne sklepy jej dedykowane - dodaje.

Co z akcjami Gino Rossi?

W czerwcu Wojas w rozmowie z „Parkietem" zdradził, że rozważa zacieśnienie współpracy kapitałowej z obuwniczo-odzieżowym Gino Rossi. Biznesmen ma w sumie 9,5 proc. akcji spółki ze Słupska i zasiada w jej radzie nadzorczej.

– Do końca października powinno wyjaśnić się, czy Wojas bardziej zaangażuje się kapitałowo w Gino Rossi, zostanie na obecnym poziomie czy obierze inny kierunek, rozwijając własne brandy – mówi Wojas.

Wczoraj miało się odbyć posiedzenie rady nadzorczej Gino Rossi i Simple. – W akcjonariacie Gino Rossi są zarówno inwestorzy branżowi, jak i finansowi, których zgoda jest konieczna do ewentualnych zmian – zaznacza. – Ważne też będzie, jakie wyniki po trzech kwartałach pokaże zarząd i jaką koncepcję rozwoju przyjął, bo do tej pory była ona nieco odmienna od oczekiwań niektórych akcjonariuszy. Musi zostać ustalony pewien kierunek. Na razie nie mogę jeszcze przedstawić swoich planów – kończy Wojas.

[email protected]