Akcje Eurocashu w 2014 r. potaniały o 20 proc. Obecnie ich kurs oscyluje w okolicach 37 zł. W czwartek rano notowania świecą na czerwono, ale skala spadków nie jest duża. Po godz. 10 za jedną akcję handlowej spółki trzeba zapłacić 36,83 zł, czyli o 0,6 proc. mniej niż podczas zamknięcia wczorajszej sesji. W ostatnich miesiącach na rynek trafiały raczej negatywne rekomendacje dla Eurocashu. Analitycy zwracali uwagę na trudną sytuację w branży, stosunkowo wysoką wycenę akcji oraz na niezadowalający cash flow operacyjny giełdowej spółki. Dziś na rynek trafiła rekomendacja Barclays, który zaleca  niedoważanie akcji Eurocashu.

Z kolei w grudniu negatywne zalecenie dla handlowej spółki wydał m.in. DM PKO BP, obniżając rekomendację do sprzedaj z trzymaj.

„Ostatnie odbicie kursu akcji Eurocash może sugerować, że inwestorzy uznali, że bliski jest koniec napływu złych wiadomości ze spółki i otoczenia rynkowego, a sytuacja powinna zacząć się powoli poprawiać. Naszym zdaniem entuzjazm jest jednak przedwczesny, a ciągle wysoka waluacja spółki (nawet na poprawiających się wskaźnikach wg. prognoz na 2015) nie usprawiedliwia poziomów obecnych notowań" – napisał Włodzimierz Giller, autor raportu. Cenę docelową dla akcji oszacował na poziomie 33,6 zł. Podkreślił zarazem, że  akwizycje dokonane w 2014 roku (Kolporter FMCG, In Medio, Rogala) nie będą miały dużego wpływu w średnim terminie na grupę Eurocashu. Powód? Niewielka skala kupionych spółek pod względem generowanych marż, choć w dłuższym terminie pozytywne efekty synergii są możliwe.