W poniedziałek rano indeksy na warszawskiej giełdzie świecą na zielono. Około godz. 10 WIG idzie w górę o 0,3 proc., a WIG20 zyskuje 0,5 proc. Wśród spółek których akcje tanieją znajduje się Czerwona Torebka. Teraz jej kurs spada o 5,9 proc. i wynosi 2,24 zł. Mimo wczesnej pory właściciela zmieniło już ok. 27 tys. walorów.
Spółka pod koniec grudnia poinformowała o planach sprzedaży sieci Małpka funduszowi PineBridge za ok. 362 mln zł. To sprawiło, że w ciągu jednego dnia (29 grudnia) akcje giełdowej spółki zdrożały o 33 proc. do 3 zł. Od tego momentu obserwujemy jednak systematyczny spadek. 5 stycznia akcje potaniały o ponad 8 proc., 12 stycznia o 5 proc., a w ostatni piątek kurs spadł o ok. 3 proc. Obecna wycena na poziomie 2,24 zł jest niebezpiecznie blisko historycznego minimum na poziomie 2,2 zł, które kurs wyznaczył 22 grudnia. Obecnie kapitalizacja Czerwonej Torebki sięga 168 mln zł. Największym akcjonariuszem spółki jest Mariusz Świtalski. Natomiast PineBridge (ma 16,2 proc. kapitału) przy okazji zakupu Małpki zamierza wyjść z akcjonariatu. Wartość transakcji ustalono wprawdzie na ponad 362 mln zł, ale pierwsza transza rzędu 37,6 mln zł będzie zapłacona nie w gotówce ale w walorach Czerwonej Torebki. Biorąc pod uwagę pakiet posiadany przez PineBridge, jedną akcję wyceniono na nieco ponad 3 zł.