Posiedzenie rozpoczęło się w środę, głosowanie nad poprawkami zakończono w czwartek. Jednak nie oznacza to, że prace się zakończyły. Wiele kwestii nadal pozostaje niejasne – nie wiadomo jak projekt będzie regulował pracę sklepów internetowych, lista wyłączeń nadal się zwiększa. Nieuregulowana jest nadal sprawa problemu otwarcia sklepów na stacjach benzynowych czy dworcach.
Posłowie przegłosowali, aby ograniczenia dotyczyły dwóch niedziel w miesiącu, jednak Komitet Inicjatywy Ustawodawczej zgłosił poprawkę, aby do tekstu ustawy wpisać iż po roku ustawa ma wprowadzić zakaz handlu w trzecią niedzielę w miesiącu, a po dwóch latach – wszystkie w miesiącu. Poprawkę najpierw przyjęto, a ostatecznie wycofano – tematem ma zająć się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.
Sami posłowie zwrócili uwagę, czy podpisy pod tą ustawą jako projekt obywatelski mogą być dalej wykorzystywane skoro treść ustawy została tak znacząco zmieniona. - To inny projekt, to naruszenie zasad trzech czytań – powinien zostać złożono jeszcze raz jako poselski czy rządowy od pierwszego czytania – mówili w czasie obrad.
- Nie będę otwierał dyskusji na ten temat, będziemy kontynuować prace nad ustawą – uciął temat Janusz Śniadek, szef podkomisji.
Ponownie wybuchła awantura wokół propozycji organizacji handlowych aby zmienić kodeks pracy, by tym sposobem pracownikom handlu zagwarantować dwie wolne niedziele. – Można w ten sposób zagwarantować to czym ma zająć się tą ustawa, ale w sposób rynkowy. Inaczej uderzycie w ogromną branżę – mówi Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej. Posłowie PiS ripostowali, że ta propozycja leży w interesie zagranicznych sieci handlowych. – Upominamy się o los pracowników, którzy jeszcze niedawno zarabiali kilka złotych na godzinę. Mówienie o perspektywie zwolnień jest demagogią, w handlu brakuje pracowników - mówi Alfred Bujara, szef sekcji handlowej NSZZ Solidarność.