Średnia szacunków przepytanych przez nas specjalistów i danych zgromadzonych przez Bloomberga mówi, że w minionym kwartale odzieżowa grupa wypracowała około 1,78 mld zł przychodów (o prawie 20 proc. więcej rok do roku), 167 mln zł EBITDA (skok o prawie 130 proc.) i około 76 mln zł zysku netto (rok temu, gdyby nie odpisy, zarobiłaby około 13 mln zł).
Analitycy sądzą, że wstępne dane ukażą się 3–4 listopada, ale LPP twierdzi, że nie jest w stanie sprecyzować terminu.
Mimo oczekiwanej poprawy od połowy września kurs akcji LPP topnieje. 14 września osiągnął lokalne maksimum (szczyt miał miejsce w 2014 r.) i sięgał 9015,9 zł. W czwartek zaś kurs spadał nawet o 3,4 proc., do 7686,6 zł, co oznacza, że w ciągu miesiąca kapitalizacja grupy spadła o około 2 mld zł.
Zdaniem analityków może być to odreagowanie po spotkaniu spółki z inwestorami w Londynie, które miało miejsce właśnie mniej więcej miesiąc temu (21 września). – Prezes nie omieszkał kilka razy stwierdzić, że kurs jest za wysoko i nie należy sobie robić zbyt dużych nadziei – mówi Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK, który zainspirowany tym spotkaniem ściął 10 października wycenę walorów LPP z 8439 zł do 7433 zł.