– Whisky od wielu lat ma kilkunastoprocentowy wzrost i powoli goni wino. Będziemy krajem, w którym w trzech najlepiej sprzedających się kategoriach alkoholi nie będzie wina stołowego, tylko piwo, wódka i whisky – mówi „Parkietowi" Adam Dożyński, analityk rynku alkoholi w firmie badawczej Nielsen.
Sprzedaż whisky wzrosła o 14 proc., do 1,95 mld zł, ale z danych udostępnionych redakcji wynika, że w ciągu ostatniego roku (do końca września 2017 r.) na polskich stołach niepodzielnie królowało piwo z wartością sprzedaży na poziomie 15,1 mld zł. Ta największa kategoria zanotowała jednak nieznaczny spadek (1,3 proc.), który zresztą od dawna było widać w prognozach. Branża podkreśla, że to wina zimnego i deszczowego lata oraz braku wielkich wydarzeń sportowych.
Równie dobrego wytłumaczenia nie ma jednak kategoria cydrów, najmniejsza, jeśli chodzi o wartość sprzedaży, bo notująca jedynie 82 mln zł. Cydry jako jedyne zanotowały aż dwucyfrowy spadek (-13,1 proc.) sprzedaży. W dokładnie przeciwnym kierunku rozwija się sprzedaż ginu. Dziś jest na bardzo niskim poziomie – 86 mln zł rocznej sprzedaży, ale rozwijała się ona w ciągu ostatniego roku o 12,6 proc.
Ze sprzedażą na poziomie 10,9 mld zł wódka jest drugą największą kategorią alkoholi w Polsce i rośnie w spokojnym tempie 2 proc. Branża zwraca uwagę na astronomiczny skok sprzedaży małych butelek ze smakową wódką. Sprzedaż pojemności poniżej 0,5 l, czyli 0,1 i 0,2 l, urosła o 13,1 proc. i osiągnęła wartość 1,7 mld zł. Dla porównania – warta 6,2 mld zł sprzedaż „zwykłych" półlitrówek spadła o 0,8 proc.
Wino stołowe miało sprzedaż wartą 1,96 mld zł (wzrost o 7,1 proc.), sprzedaż wina musującego skoczyła o 9,4 proc. (0,36 mld zł), a rumu o 7 proc. (0,1 mld zł). APT