W grudniu otworzyliśmy salon w Budapeszcie. Myślimy o Słowacji i Rumunii. Być może otworzymy dwa–trzy punkty na rynku niemieckim. Dużo istotniejsze jest, aby rozwijać obecność w internecie: we własnym e-sklepie i na zewnętrznych platformach internetowych, takich jak Zalando czy Amazon. Niektórzy mówią, że jesteśmy tam nową marką. Tak, ale mamy za sobą 30 lat specjalizowania się w branży i uważamy, że nasza oferta pod kątem dostosowania się do lokalnej mody i wysoka jakość naszych produktów, a także konkurencyjne ceny dają nam dużą szansę na tych rynkach.
Czy w wymienionych krajach szukacie partnerów franczyzowych?
Na razie chcemy, aby to były nasze własne salony. Skupiamy się na modelu sprzedaży online poprzez nasze sklepy internetowe oraz obecność na marketplace.
Według GUS ceny odzieży i obuwia rosną, ale najwolniej na tle innych branż. Państwa firma chce się rozwijać z kolei szybciej niż rynek dóbr luksusowych, do którego się porównujecie (czyli szybciej niż 5,6 proc. rocznie). Na ile będzie to efekt podwyżek cen?
Naszym celem jest utrzymanie aktualnych cen, jednak w związku z obecną sytuacją nie możemy wykluczyć podwyżek.
Galerie handlowe zaczynają się buntować, że udostępniają powierzchnię sklepom, a te coraz większą część transakcji zaliczają do e-commerce i mniej im płacą. Zaczyna się rozgrywka na innym poziomie, mówiąc potocznie.
Zaczyna się, ale jestem pewien, że galerie handlowe zdają sobie sprawę, że nie mogą walczyć z wiatrakami. Muszą przyjąć do wiadomości, że sytuacja się zmieniła, i spróbować się z nami dogadać.
I jak idą te rozmowy?
Trzeba urynkowić warunki proponowane przez część galerii. I jest promyk nadziei. Zresztą właściciele galerii wywindowali ceny najmu na nieprzyzwoite poziomy.
Miewamy oferty z innych krajów na korzystniejszych warunkach. Mimo wszystko uważamy, że jest szansa na porozumienie.
Zgodzicie się na to, aby płacić galeriom handlowym także od obrotu e-commerce?
Nie dałoby się tego przeprowadzić. Zasady rozliczeń powinny być proste i jasne. Galerie często zmieniały właścicieli. Gdy sytuacja się uspokoi, spodziewam się ofert, które jako wynajmujący będziemy w stanie zaakceptować. Zapewne galerie zdają sobie sprawę, że umowy, które podpisywaliśmy, będąc w wielu przypadkach przyparci do muru, zaczną wygasać. Jeśli się nie porozumiemy, to galerii będzie ubywać. Wierzymy, że złoty kompromis zostanie osiągnięty.
Jaka będzie pana firma za kilka lat?
Chcemy, by firma Wittchen stała się znaczącym graczem na rynkach europejskich.
Chcecie kontynuować współpracę z Lidlem?
Jesteśmy otwarci na kontynuację współpracy. Jednak przede wszystkim skupiamy się na ekspansji zagranicznej oraz zwiększeniu sprzedaży za pośrednictwem internetu poprzez nasze sklepy internetowe oraz platformy marketplace'owe, czego pozytywne efekty widzimy w wynikach.
Plan inwestycyjny na 2022 r. w prezentacji, od której zaczęliśmy rozmowę, obejmuje głównie rozbudowę magazynu. A na jakim etapie jest rozwój zaplecza technicznego dla e-commerce?
Budowa trzeciej hali magazynowej będzie naszym najistotniejszym wydatkiem inwestycyjnym w 2022 r. Pozostałe koszty rozwoju e-commerce nie stanowią tak dużych kosztów dla firmy. W zakresie e-commerce współpracujemy z kilkoma partnerami.
Chciałbym tu wspomnieć o jednej rzeczy. Może się wydawać, że nie ma nic prostszego niż sprzedaż towarów na zewnętrznej platformie e-commerce. Nic bardziej mylnego. W Polsce przez wiele lat nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Odbijaliśmy się niejako od ściany. Różnego rodzaju hochsztaplerzy zapewniali, że są w stanie wesprzeć nas w rozmowach z platformami, ale niewiele z tego wychodziło. Przez pięć–sześć lat zabiegaliśmy o obecność na marketplace'ach. Jednak ciągle coś się nie udawało. Trzeba było przebyć tzw. ścieżkę Ho Chi Minha, czyli długą i zagmatwaną drogę do celu. Najważniejsze jednak to wyciągnąć naukę z popełnionych błędów. Coraz lepiej się nam to udaje. Nauczyłem się też, że nie obowiązują już dawne zasady marketingu. Wywracanie wszystkiego do góry nogami to też sposób.
CV
Jędrzej Wittchen (ur. 1962) jest twórcą i – poprzez spółkę Gold Town oraz osobiście – głównym akcjonariuszem rodzinnej firmy specjalizującej się w handlu galanterią skórzaną, odzieżą oraz walizkami – Wittchen. Prezesem spółki akcyjnej o tej nazwie został w 2010 r. Wcześniej – od 2001 r. – kierował jej poprzednikiem prawnym – spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Z wykształcenia jest geografem i geologiem. Ukończył Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest laureatem nagród i wyróżnień za osiągnięcia biznesowe i zaangażowanie społeczne. W 2008 r. otrzymał tytuł Europejczyka Roku w kategorii „Przedsiębiorca".