Najpierw wybór i otwarcie rachunku maklerskiego, ale co dalej? Oczywiście można „pójść na żywioł” i liczyć na uśmiech losu. Do inwestowania można jednak też się przygotować i dać sobie szansę na większą rynkową skuteczność.
– Giełda coraz mocniej otwiera się na tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na rynku kapitałowym. Oferuje narzędzia, instrumenty i wiedzę dopasowaną do potrzeb początkujących inwestorów. Najważniejszą możliwością, jaką daje giełda, jest realny udział w rozwoju gospodarki. Kupując akcje, inwestor staje się współwłaścicielem spółek – od dużych, stabilnych firm po dynamicznie rozwijające się przedsiębiorstwa. To także szansa na budowanie długoterminowych oszczędności w sposób bardziej aktywny niż tradycyjne lokaty – wskazuje Robert Stankiewicz, dyrektor na GPW.
Rynek giełdowy też na przestrzeni lat mocno się rozwinął. To już nie tylko akcje i kontrakty terminowe, ale także i inne instrumenty, również dla osób, które mają mniejszą wiedzę.
– Dla debiutantów szczególnie interesujące mogą okazać się instrumenty, które dają możliwość poznania rynku bez konieczności podejmowania decyzji opartych wyłącznie na pojedynczych spółkach. Przykładem są ETF-y, czyli fundusze notowane na giełdzie, które pozwalają jednym instrumentem inwestować w cały indeks, sektor lub region. Dzięki temu zmniejszają ryzyko związane z wyborem pojedynczej spółki i ułatwiają dywersyfikację nawet przy niewielkich kwotach. Alternatywą są obligacje – zwłaszcza skarbowe lub emitowane przez duże, wiarygodne podmioty. Oferują większą przewidywalność i niższe ryzyko – wskazuje Stankiewicz.
Brak odpowiedniego przygotowania staje się dzisiaj wymówką dla osób, które omijają giełdę. Rynek oferuje bowiem bardzo wiele możliwości, zarówno pod względem edukacyjnym, jak i technologicznym. To może być cenne wsparcie szczególnie dla początkujących.