Pierwsze półrocze okazało się dla Ceramiki Nowej Gali bardzo udane. Przychody zwiększyły się o 27 proc., licząc rok do roku, natomiast zysk netto wzrósł aż o 29 proc. Tak korzystna dynamika ma swoje korzenie w dużej mierze w doskonałej koniunkturze w kraju. Wciąż rekordowe poziomy dynamiki PKB, napędzanego częściowo przez boom budowlany, nie mogły pozostać bez wpływu na sytuację producentów płytek. Wszak we wszystkich wzniesionych mieszkaniach trzeba będzie kiedyś wyposażyć łazienki?
Jednak pomimo pozornie idealnego klimatu inwestycyjnego firmy zaczynają się już skarżyć na pierwsze problemy sygnalizujące pogorszenie koniunktury. Jeden z tych kłopotów to coraz większa presja na płace. Kolejny to niekorzystna sytuacja na rynkach walutowych. Wielu producentów materiałów budowlanych eksportuje znaczną część swojej produkcji, więc silny złoty to dla nich łyżka dziegciu w beczce miodu obecnej koniunktury.
Szkodzi złoty i rosnące płace
Te właśnie problemy stały się przyczyną spadku rentowności Nowej Gali w ostatnim czasie. Marża brutto na sprzedaży zniżkowała w II kwartale o 5,1 proc., a marża operacyjna o 1,3 proc. Zawiniło przede wszystkim słabe euro oraz dolar amerykański. Z tego samego powodu spadł ogólny udział produkcji eksportowej z 28,1 proc. rok temu do 26,1 proc. obecnie. Wyraźnie pogorszyła się również rentowność sprzedaży zagranicznej. Spadła ona aż o 13,5 punktów procentowych, do poziomu 27,7 proc. W tym samym czasie rentowność produkcji krajowej ukształtowała się na poziomie 33,3 proc.
Całkiem niezłą odpowiedzią na zmieniające się in minus warunki rynkowe jest obecna strategia Ceramiki Nowej Gali. Zakłada ona sukcesywne poszerzenie asortymentu i zdobywanie coraz większych udziałów w rynku. Dzięki temu możliwe jest uniezależnienie się od wahań popytu na poszczególne artykuły, a w perspektywie bardziej krótkoterminowej - poprawa rentowności. Rozwój oferty sprzedażowej umożliwi również poprawę pozycji przetargowej wobec dostawców oraz odbiorców.