Życie polskich firm poza giełdą. Jak sobie radzą dawne gwiazdy GPW?

Pęka rekord warszawskiego rynku kapitałowego. Za chwilę opuści go 600. firma. Co działo się z popularnymi spółkami po opuszczeniu notowań w Warszawie?

Publikacja: 26.07.2024 06:00

Życie polskich firm poza giełdą. Jak sobie radzą dawne gwiazdy GPW?

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Przez ponad 30 lat istnienia warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) z notowań zniknęło już prawie 600 firm – wynika z analizy „Parkietu”. Pierwsze dwie spółki opuściły parkiet już w 1997 r., sześć lat po tym, jak GPW wystartowała w wolnorynkowej powojennej Polsce. Jak podkreślają autorzy rocznika statystycznego GPW, pierwszą spółką, która opuściła rynek po wezwaniu, był Wedel przejęty przez amerykańskie PepsiCo.

Od tamtej pory do końca 2023 r. z tabeli notowań zniknęło – z różnych przyczyn – 587 spółek. To dane dotyczące zarówno głównego rynku GPW, jak i NewConnect, rynku powstałego w 2007 r. Nie uwzględniamy w nich firm, które przeniosły się z NewConnect na GPW.

Od początku 2024 r. do końca czerwca ostatnie notowanie miało na rynku głównym osiem firm, a na NewConnect – także z pominięciem przenosin emitentów na rynek główny – dwie. Trwają kolejne wezwania i przymusowe wykupy walorów. Można więc bez większego ryzyka założyć, że wkrótce w statystykach spółek z ostatnim dniem notowań akcji pojawi się okrągła liczba 600.

Parkiet

Emitenci opuszczali oba giełdowe parkiety z różnych powodów. Bywało, że zarządy spółek decydowały się na fuzję i na rynku pozostawała jedna z nich. Bywało, że pojawiał się inwestor, który by mieć pełną kontrolę nad firmą, ogłaszał wezwanie i wycofywał spółkę z notowań. W ostatnich latach delistingi inicjują coraz częściej założyciele firm. Tłumaczą, że po reformie otwartych funduszy emerytalnych giełda nie jest już taka sama, że zrealizowali plan i nie widzą potrzeby, aby spółka była nadal giełdowa. Status ten – poza prestiżem i dostępem do kapitału – niesie ze sobą obowiązki informacyjne, koszty i konieczność utrzymywania płynności walorów, w tym dzielenia się zyskami z mniejszościowymi udziałowcami. Relatywnie rzadko pojawia się argument, który podano w ostatnich dniach, gdy fundusz CVC Capital Partners, właściciel sieci sklepów Żabka, zapowiedział wezwanie na akcje informatycznej firmy Comarch założonej i kierowanej przez zmarłego prof. Janusza Filipiaka. CVC chce zdjąć polską firmę z GPW po wezwaniu i przyspieszyć jej ekspansję na rynkach międzynarodowych. To ma kosztować, stąd decyzja o delistingu. Czy to oznacza powtórkę z historii Integera i InPostu, logistycznych firm Rafała Brzoski, i debiut na którejś z zachodnich giełd za kilka lat? To pokaże przyszłość i to zapewne nie najbliższa.

Czytaj więcej

Drozapol, Kernel... czyli ostra walka o delisting

W statystykach GPW nie brakuje jednak firm, które zostały usunięte z notowań przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i zarząd giełdy. Tak się dzieje, gdy sądy ogłaszają upadłość firm bądź gdy ich zarządy lub właściciele nie stosują się do zasad publicznego rynku i zagrażają bezpieczeństwu obrotu. Tych ostatnich przypadków przybyło wraz z NewConnect, który powstał z myślą o innowacyjnych firmach często stawiających pierwsze kroki.

Tegoroczny rekord w delistingach to dobry moment na sentymentalną podróż w przeszłość.

W subiektywnym zestawieniu stałym czytelnikom przypominamy, a nowym prezentujemy listę firm, które przez część istnienia miały status spółek giełdowych. To często gwiazdy publicznego rynku, właściciele rozpoznawalnych marek, które dobrze się zestarzały albo właśnie dostają kolejną szansę. Słowem sprawdzamy, czy istnieje życie po giełdzie i jak smakuje.

A jak Animex. Polska firma, której historia sięga lat 50. XX w. zadebiutowała na GPW w 1995 r., a wykluczona z obrotu została w 2002 r. z powodu przekształcenia ze spółki akcyjnej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Pierwszego dnia notowań akcje kosztowały 4 zł, a maksymalny kurs urósł nawet do 12 zł. Już cztery lata po debiucie większościowym akcjonariuszem grupy został amerykański Smithfields Foods, obecnie część chińskiej grupy WH Group. Gdy Animex opuszczał parkiet, walor kosztował około 2 zł. Według sprawozdania za 2023 r. kontynuująca działalność niegdyś państwowego przedsiębiorstwa, ale też rozbudowana o nowe biznesy firma Animex Foods miała 12,6 mld zł przychodów oraz 54 mln zł zysku netto. Dawny Animex SA w 2000 r. miał 1,2 mld zł przychodów i około 41 mln zł straty.

B jak Barlinek. Powstała za sprawą prywatyzacji Barlineckiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego spółka produkująca podłogi drewniane i parkiety zadebiutowała na giełdzie w 2005 r. Jej akcje sprzedawane po 7,3 zł pierwszego dnia notowań podrożały o 13 proc. Z czasem kontrolę nad Barlinkiem przejął kielecki biznesmen Michał Sołowow. Gdy w 2013 r., mając już ponad 70 proc. akcji, ogłosił wezwanie, by wycofać firmę z GPW, zaoferował za walor 1,3 zł. Barlinek miał wtedy spory dług, a inwestor tłumaczył, że będzie musiał długo jeszcze wspierać spółkę by wyprowadzić ją na prostą. Michał Sołowow nadal – poprzez MS Galleon Gmbh – jest właścicielem Barlinka. Grupa ta w 2023 r. miała 1,1 mld zł przychodów i 240 mln zł zysku netto.

C jak Cersanit. Giełdową historię ma za sobą także kontrolowany przez Michała Sołowowa producent płytek ceramicznych i wyposażenia łazienek Cersanit, prowadzący działalność zarówno w kraju, jak i za granicą. Spółka powstała z przekształcenia państwowego przedsiębiorstwa Zakłady Wyrobów Sanitarnych „Krasnystaw”. Od 1998 r. do 2016 r. była notowana na GPW. W latach 2012–2017 występowała pod nazwą Rovese. W skład grupy, którą tworzy, wchodzą obecnie takie podmioty jak Opoczno, Meissen Keramik i Pilkington's. W 2023 r. przychody grupy wyniosły nieco ponad 2 mld zł, zysk operacyjny 244 mln zł, a zysk netto 18,7 mln zł. Cersanit jest w trakcie wycofywania się z Rosji. Rozliczenia transakcji z nabywcą tego biznesu mają zakończyć się 2025 r.

E jak Elektrim. Dawna centrala handlu zagranicznego była jedną z pierwszych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Kontrolny pakiet akcji należy pośrednio do Zygmunta Solorza, który poprzez Elektrim kontroluje m.in. pakiety akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin czy Modivo. W 2008 r. zarząd GPW zgodził się, aby Elektrim opuścił notowania, ale zobowiązał kierownictwo spółki do powrotu na giełdę, gdy obronną ręką wyjdzie z upadłości. Elektrim nie upadł, ale spory z fiskusem i różnice zdań akcjonariuszy sprawiły, że do tej pory na giełdę nie wrócił.

W 2023 r. Grupa Elektrim miała 3,2 mld zł przychodów oraz 253 mln zł zysku netto.

F jak Fabryka Mebli Paged. Paged, który wywodzi swoją historię od jasienickiego przedsiębiorcy Josefa Hoffmanna po II wojnie światowej był częścią centrali handlu zagranicznego. Po prywatyzacji w latach 1996–2018 spółka zajmująca się produkcją mebli i półproduktów drewnopochodnych była notowana na GPW. Przejęła ją rodzina Mzyków, odkupując akcje m.in. od Lasów Państwowych i wyprowadziła z giełdy. W roku poprzedzającym decyzję giełdy w tej sprawie, po trzech kwartałach grupa wykazała prawie 630 mln zł przychodów i 41 mln zł zysku netto. Jak wyglądają jej wyniki teraz, trudno jednoznacznie ocenić na podstawie danych w Krajowym Rejestrze Sądowym. Ze sprawozdań spółki Paged Meble wynika, że w 2022 r. jej głównym akcjonariuszem jest cypryjski Thumos Capital (d. Mespila Investments, czyli wehikuł rodziny Mzyków). Thumos podaje na swojej stronie internetowej, że w 2018 r. uzyskał 250 mln euro przychodów.

G jak Gadu-Gadu. Stworzony przez informatyka Łukasza Foltyna działający od 2000 r. internetowy komunikator Gadu-Gadu wszedł na giełdę w 2007 r. Jego debiutowi towarzyszyła emisja nowych akcji, ale spółka była notowana w Warszawie tylko rok. Jesienią 2007 r. kontrolny pakiet za 400 mln zł kupił od akcjonariuszy, w tym Foltyna i firmy Warsaw Equity Holding, południowoafrykański fundusz Naspers, poprzez spółkę MIH Poland Holdings. Gdy Gadu-Gadu wchodziło na GPW szacowało, że 2006 r. zakończy 10,5 mln zł przychodów i 3,7 mln zł zysku netto. Gadu-Gadu należy obecnie do spółki Fintecom i ponownie próbuje swoich sił, tym razem kierując ofertę usług komunikacyjnych do firm. W 2023 r. jej przedstawiciele nie wykluczyli debiutu na NewConnect. W 2022 r. firma miała 3,8 mln zł przychodów i 0,2 mln zł zysku netto. Na marignesie, marką, którą próbuje się reaktywować, jest także dawny giełdowy odzieżowy Próchnik.

H jak Hawe. Grupa budująca sieci światłowodowe na sprzedaż i wynajem była notowana na GPW od 2007 do 2018 r. Powstała z połączenia spółki Ventus oraz Hawe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Poprzez spółkę ORSS była zaangażowana w budowę szerokopasmowych sieci światłowodowych dotowanych ze środków unijnych w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim. Nie zostało oficjalnie wyjaśnione do kogo trafiło wynagrodzenie za budowę sieci na Podkarpaciu. Po tym jak w 2015 r. Hawe popadło w problemy z płynnością finansową, nie wykupując obligacji, a jej główny akcjonariusz Marek Falenta stał się głównym podejrzanym w tzw. aferze taśmowej, kompromitującej osoby na szczytach władzy w kraju, praktycznie nie prowadzi działalności. W 2018 r. Komisja Nadzoru Finansowego wykluczyła Hawe z giełdy i nałożyła na zarząd 700 tys. zł kary za niedopełnianie obowiązków informacyjnych.

Ponieważ spółka jest akcjonariuszem Mediatelu, do którego z kolei należy Hawe Telekom, właściciela światłowodowego ogólnopolskiego ringu, trwają spory o to, kto powinien zarządzać Hawe. Powstało porozumienie mniejszościowych akcjonariuszy, które dąży do odsunięcia od kierowania firmą dotychczasowego prezesa Pawła Paluchowskiego. Hawe nie publikuje sprawozdań finansowych. Hawe Telekom (w restrukturyzacji) w 2021 r. miało około 23 mln zł przychodów i 21 mln zł straty netto.

I jak InPost. Rafał Brzoska, założyciel logistycznych firm Integer i InPost raczej nie może narzekać na to, że jego spółki opuściły GPW w 2017 r. Były notowane w Warszawie kolejno od 2007 i 2015 r. znajdując zainteresowanie na fali sukcesów w konkurencji z Pocztą Polską. Dobra passa została jednak przerwana i – jak potem wyjaśniano – firmy potrzebowały zewnętrznego wsparcia. A to było możliwe, ale już poza giełdą. Brzoska wraz z funduszem Advent wycofał je z warszawskiego parkietu.

Cztery lata później InPost zadebiutował na giełdzie w Amsterdamie, gdzie spółkę wyceniono na 7–8 mld dol., a jej publiczna oferta warta była 3,9 mld dol. Doradcza firma EY wyliczyła wtedy, że to był szósty pod względem wartości debiut na świecie.

Notowania akcji InPostu zaliczyły jednak potem silny, choć przejściowy spadek. Obejmowane w IPO walory po 16 euro obecnie kosztują nieco ponad 15 euro za sztukę. W I kwartale 2024 r. InPost wykazał 2,4 mld zł przychodów, 760 mln z EBITDA i 255 mln zł zysku netto, poprawiając mocno wyniki w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r.

N jak Netia. Alternatywny operator telekomunikacyjny budowany w Polsce jako konkurencja dla Telekomunikacji Polskiej (dziś Orange Polska) był notowany w Warszawie ponad 20 lat: od roku 2000 do 2021 r. W 2014 r. Netię chciała kupić w wezwaniu gdańska sieć telewizji kablowych Vectra, ale plan nie powiódł się i kilka lat później telekom zdjęła z giełdy grupa Cyfrowy Polsat. Od tamtej pory Netia nie dzieli się wynikami finansowymi na bieżąco i nie zdradza zbyt wielu szczegółów dotyczących czy to liczby użytkowników, czy skali prowadzonych inwestycji. Jednostkowe sprawozdanie za 2023 r. widoczne w Krajowym Rejestrze Sądowym wskazuje, że miniony rok był dla Netii dobry, jeśli chodzi o przychody (urosły o prawie 5 proc., do 1,2 mld zł), ale miała stratę netto większą niż przed rokiem.

P jak Play. Grupa P4, właściciel sieci komórkowej Play zadebiutowała w Warszawie w 2017 r. i była na parkiecie do 2021 r., gdy została przejęta przez francuski Iliad. Jej akcje przez dłuższy czas nie dawały inwestorom uczestniczącym w publicznej ofercie szans na zarobek. Teraz regularnie, choć oszczędniej, komunikuje się z inwestorami, ponieważ na Catalyst notowane są jej obligacje. Grupa zwiększa skalę działalności, przejmując kolejnych operatorów sieci przewodowych lub ich infrastrukturę. Tak się stało z największą kablówką w kraju – UPC oraz pomniejszymi firmami, w tym notowanymi w Warszawie. W 2023 r. przychody Grupy P4 zbliżyły się do 10 mld zł, a na czysto zarobiła ona 0,8 mld zł. Pod względem liczby obsługiwanych kart SIM należących do osób indywidualnych i firm jest numerem jeden w kraju.

T jak TVN. To, że istnieje życie poza giełdą pokazują też wyniki stacji telewizyjnej TVN. Telewizja opuściła GPW w 2015 r. po wezwaniu ogłoszonym przez amerykańską grupę Scripps Networks Interactiv. Niedługo potem sam Scripps trafił do grupy Discovery. Dziś TVN jest częścią Warner Bros. Discovery (WBD).

Podobnie jak Netia także TVN nie publikuje skonsolidowanych sprawozdań. Jednostkowy raport stacji wskazuje jednak, że poprawia ona wyniki. W 2023 r. przy 1,9 mld zł przychodów zarobiła na czysto 347 mln zł.

W jak Wedel. Producent wyrobów czekoladowych był pierwszą spółką z GPW, na której papiery w latach 90. ogłoszone zostało wezwanie. Spółka została wprowadzona na giełdę w 1991 r., a amerykańskie PepsiCo wycofało ją po wezwaniu w 1997 r. Poszczególne aktywa firmy trafiły w różne ręce. W Polsce pod nazwą Lotte Wedel działa m.in. firma, którą kontroluje grupa japońsko-koreańska Lotte. Firma ta w ub.r. zanotowała 16-proc. wzrost przychodów do ponad 1 mld zł. Miała też prawie 63 mln zł zysku netto.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF