Grupa Enea szacuje, że jej nakłady inwestycyjne w latach 2024–2035 wyniosą około 107,5 mld zł według zatwierdzonej przez radę nadzorczą strategii. Spółka zakłada, że część elektrowni węglowych Grupy przejdzie do tzw. rezerwy zimnej, ale na razie z rządem na ten temat nie rozmawiała. Prezes Enei Grzegorz Kinelski mówił w tym kontekście o wschodniej flance w energetyce. Spółka zdefiniowała w strategii pięć kluczowych kierunków rozwoju. Są to: transformacja aktywów węglowych, rozwój mocy OZE oraz magazynowania energii i rozwój i zapewnienie bezpieczeństwa sieci dystrybucyjnej, nowy wymiar produktów i usług dla klientów oraz doskonałość operacyjna. – Pierwszą kwestią, którą musieliśmy się zająć, była przyszłość aktywów węglowych, a skoro decyzji nie ma, zdecydowaliśmy, że musimy zawrzeć plany co do tych aktywów w naszej strategii. Przyjęliśmy rolę, jaką mają pełnić w procesie dekarbonizacji tak, aby zabezpieczyć dostawy energii, ale i zrobić na tym biznes. To, co możemy robić, to perspektywa dziesięciu lat – powiedziała wiceprezes Enei Dalida Gepfert, wskazując, że strategia zakłada wykorzystanie możliwości wykorzystania luki w produkcji energii elektrycznej.