Józef Bałdyga, właściciel firmy, nie załamuje rąk. Zamierza jak najszybciej uruchomić produkcję wędlin. – Dostałem oferty już od trzech zakładów produkcyjnych. Chodzi o usługi na rzecz JBB. Nie mogę dopuścić do sytuacji, w której wędliny naszej marki znikną z rynku, dlatego zamierzam zlecać produkcję. Oczywiście równocześnie będę odbudowywał zakład – mówi.
Jak szybko uda się postawić nową halę produkcyjną? – Sądzę, że zakład uda się odbudować w ciągu czterech miesięcy. Na szczęście ocalała oczyszczalnia ścieków, a także konstrukcja hali. Ocalał też biurowiec administracyjny, co oznacza, że wszystkie bazy danych są kompletne. Fabryka była ubezpieczona – mówi Bałdyga.
Właściciel spalonych zakładów raczej nie zamierza kupować gotowej fabryki wędlin. – Nie wykluczam tego, ale oczywiście teraz rozmawiam o usługach na rzecz JBB. Raczej trudno będzie jednak przez czas potrzebny na odbudowę fabryki utrzymać produkcję (ok. 300 ton wędlin dziennie – red.), ale postaram się – mówi Bałdyga. Nie chciał zdradzić, z jakimi zakładami rozmawia.
Problemy JBB to szansa dla jego konkurentów na przejęcie części rynku lub na dodatkowe przychody z tytułu produkcji na zlecenie firmy. Konkurenci zamierzają pomóc spółce przetrwać trudny okres. – Firm, które mają możliwości zwiększenia mocy produkcyjnych, jest mnóstwo. Zgłaszają się do nas podmioty, które oferują pomoc JBB – mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. – Spółki te są skłonne przejąć część produkcji JBB, rezygnując przy tym z zysków z tego tytułu – dodaje. Nie chce jednak podać ich nazw.
Współpracą z firmą zainteresowani mogliby być najwięksi producenci wędlin w naszym kraju, czyli Animex i Sokołów. – Prezes Animeksu rozmawiał wczoraj z właścicielem JBB na temat możliwości udzielenia tej firmie pomocy. Wielkość ewentualnej pomocy zależeć będzie jednak od potrzeb i chęci JBB – mówi Andrzej Pawelczak, rzecznik Animeksu. Przedstawiciele Sokołowa nie komentują na razie sprawy. Propozycji współpracy nie spodziewa się zaś Indykpol. – Nie mamy wolnych mocy produkcyjnych, które chcielibyśmy udostępnić innym podmiotom. Ponadto Indykpol i zakład JBB w Łysych zawsze postrzegały się wzajemnie jako firmy konkurujące ze sobą – mówi Krystyna Szczepkowska, rzecznik Indykpolu.