ZBP przekazał Komisji Nadzoru Finansowego propozycje zmian do Rekomendacji T nad którą KNF prowadzi obecnie prace. W ocenie Związku powinna być ona mniej szczegółowa i rezygnować ze sztywnych wymogów i limitów, a definiować raczej minimalne standardy jakościowe, niż konkretne wartości parametrów.
W opinii ZBP wprowadzenie ograniczenia, według którego obciążenia z tytułu zobowiązań kredytowych i innych (np. czynszu, opłat za telefon, telewizję itp.) nie mogą przekraczać 50 proc. dochodów gospodarstwa domowego może spowodować znaczne zablokowanie rynku kredytowego.
"Banki powinny móc same ustalać limit wskaźnika zadłużenia do dochodu. Proponowane przez KNF zmiany są zbyt rygorystyczne. Banki są w stanie samoregulować się i decydować, jakie produkty są niebezpieczne" - powiedziała dziennikarzom Joanna Tylińska z ZBP. Dodała, że ograniczeniom będą podlegać wyłącznie klienci banków, ale nie innych podmiotów, działających na rynku finansowym i nie objętych nadzorem KNF.
Według ZBP tak ustalony wskaźnik dyskryminuje też osoby o niższych, ale stabilnych dochodach, ale też osoby zamożne.
Z szacunków przekazanych przez niektóre banki ZBP wynika, że efektem wprowadzenia Rekomendacji T w obecnej wersji może być ograniczenie sprzedaży niektórych produktów od 40 proc. do 80 proc. w zależności od segmentu klienta.