Strategia Rynkowa, Metale: Dużych zwyżek już nie będzie

Publikacja: 31.12.2009 11:53

Michał Marczak, dyrektor Departamentu Analiz DI BRE Banku

Michał Marczak, dyrektor Departamentu Analiz DI BRE Banku

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

[b]Trafnie przewidział Pan w strategii na 2009 r., że lepsze dane makroekonomiczne pociągną giełdę w górę – zwłaszcza w II półroczu. Jak fakt, że Polska jest prymusem, jeśli chodzi o wzrost PKB, będzie oddziaływać na kursy akcji w 2010 r.?[/b]

Myślę, że sytuacja Polski nie ma tak dużego znaczenia, nawet biorąc pod uwagę alokację regionalną. Kluczowa będzie sytuacja na świecie. Jeżeli sprawdzą się optymistyczne prognozy dotyczące wzrostu PKB w USA, to trudno sobie wyobrazić, że rynki nie będą rosły.Niemniej jednak zwyżki indeksów nie będą już tak silne jak w 2009 r. Wydaje się, że możemy mieć do czynienia z szarpaną koniunkturą. Szok, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku Dubaju czy Grecji, będzie się powtarzać. Część krajów wychodzić będzie szybko z recesji, u innych ujawnią się problemy. Ryzykiem jest także możliwość schładzania gospodarki Chin z uwagi na boom kredytowy w tym kraju. Taki scenariusz spowolni wychodzenie globalnej gospodarki z recesji.

[b]Skarb Państwa planuje na 2010 r. szereg debiutów. Jak wpłyną one na koniunkturę na GPW? I czy mimo dość słabych stóp zwrotu z PGE inwestorzy wciąż powinni zapisywać się masowo na akcje?[/b]

Skala ofert publicznych może być tak duża, że będzie hamowała rynek wtórny. OFE i inne instytucje kupią akcje od Skarbu Państwa i nie będą już miały gotówki na większe inwestycje w notowane już spółki. Pozostaje oczywiście pytanie, na ile oferty PZU i Tauronu przyciągną nowych inwestorów z zagranicy. Co do uczestnictwa inwestorów indywidualnych w debiutach – rzeczywiście, przykład PGE nie zachęca, ale warto pamiętać, że duża podaż akcji może skłonić Skarb Państwa do zaoferowania większego dyskonta. A atrakcyjność takiej inwestycji jest zawsze kwestią ceny.

[b]Ostatni rok upłynął pod znakiem wycofywania atrakcyjnych spółek z giełdy, kupionych m.in. przez inwestorów branżowych. Wezwania z tym związane są często dla inwestorów okazją do zarobku. Czy z podobnymi przypadkami będziemy mieć do czynienia także w 2010 r.?[/b]

W porównaniu z poprzednią bessą „zdjęć” z rynku i tak było niewiele. Giełdowy dołek, a więc niższe wyceny korzystne dla ogłaszających wezwania, nie trwał na tyle długo, aby inwestorzy branżowi zdecydowali się masowo na przejęcia. Inaczej było podczas poprzedniej bessy w latach 2000–2002 – wtedy okres słabych wycen trwał o wiele dłużej.Obecnie wydaje się, że optymalny moment na przejęcia już minął.

[b]Które sektory w nadchodzącym roku okazać się mogą dobrą inwestycją? [/b]

Wszystko wskazuje, że w 2010 r. złoty będzie się umacniać. To korzystna okoliczność dla banków, które dzięki temu mogą poprawić wyniki. Poza tym wyższa od prognozowanej dynamika PKB oznaczać może, że odpisy na rezerwy nie będą tak wysokie, jak oczekiwali analitycy. Te dwa czynniki spowodować mogą, że sektor bankowy zachowywać się będzie lepiej niż rynek.Wydaje się również, że lepsze stopy zwrotu przynieść może sektor przemysłowy. Tu nikt nie oczekuje już wysokich nakładów na kosztowne inwestycje, przynajmniej w 2010 r. Za to poprawa koniunktury daje nadzieję na większe zamówienia. Możemy więc mieć do czynienia ze wzrostem marż. Pamiętajmy też, że eksporterzy radzili sobie nawet wówczas, gdy euro kosztowało tylko 3,5 zł. Obecnie, przy poziomie ok. 4,1 EUR/PLN, ich zyskowność może być jeszcze wyższa.

[b]Zdaniem zarządzających jest Pan najlepszym ekspertem od KGHM. Czy po spektakularnych zwyżkach w 2009 r. akcje miedziowego potentata mogą jeszcze zyskiwać na wartości?[/b]

Kiedy za akcje KGHM płacono 20–30 zł, rzeczywiście można było powiedzieć, że spółka jest niedowartościowana. Prognozowanie wzrostu kursu przy wycenie w okolicach 100 zł za walor to już spekulacja. Pamiętajmy, że w kończącym się roku na wzrost cen miedzi wpływ miały czynniki nie do końca fundamentalne – gra pod słabego dolara, oczekiwanie wyższej inflacji, a nie sam popyt na surowiec. Pamiętajmy, że 80 proc. handlu miedzią na London Metal Exchange generują fundusze. To, jak i zapowiedzi nowych inwestycji przez zarząd spółki powodują, że oczekujemy, iż w 2010 r. KGHM zachowywać się będzie gorzej niż rynek.

[b]DI BRE Banku wygrywa w kategorii strategia rynkowa już kolejny raz. Jaka jest recepta na sukces?[/b]

To kwestia odpowiedniego zespołu. Udało nam się zebrać grupę ludzi, która sprawdza się w tym, co robi.

[b]Dziękuję za rozmowę [/b]

[ramka][srodtytul]„Strzał” 2009 r.[/srodtytul]

Strategia inwestycyjna „Rynek akcji w 2009 r.”, wydana 22 stycznia. Analitycy DI BRE Banku stwierdzili w niej, że zakładając ożywienie gospodarcze w USA i Europie, nadchodzi dobry moment na zakup akcji na GPW. Do najlepszych inwestycji zaliczyli duże banki, KGHM i spółki budownictwa infrastrukturalnego. W późniejszym okresie to właśnie DI BRE i szefujący działowi analiz Michał Marczak jako pierwszy typował, że WIG20 przekroczy granicę 2500 pkt. „Pudło” to wczesne (czerwiec) obniżenie rekomendacji dla KGHM do negatywnej.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy