[b]W mijającym roku mieliśmy m.in. wezwanie na akcje Pol-Aquy, ogłoszone przez Dragados. Spodziewa się Pan kolejnych zmian na rynku budowlanym w 2010 r.? [/b]
Jesteśmy jedynym rynkiem w Europie, gdzie sektor budowlany rośnie, dlatego nie dziwi mnie to, że duże zagraniczne firmy chcą być u nas obecne. Z drugiej strony konkurencja jest coraz silniejsza, co negatywnie wpływa na osiągane przez spółki marże. Jednak, gdy skończy się pula unijnych środków, budownictwo w Polsce nie będzie miało już przed sobą świetlanej przyszłości. Dlatego nie spodziewam się spektakularnych transakcji w 2010 r.
[b]Wyniki firm budowlanych w 2009 r. wydają się bardzo dobre, natomiast ich kursy nie zachowują się lepiej od rynku...[/b]
Kontrakty zawierane w szczycie hossy przyniosły rekordowe zyski, bo znacznie spadły koszty budowy. Natomiast wyniki te są nie do powtórzenia w kolejnych latach. Osobiście spodziewam się, że lata 2010-11 ze względu na wzrost kosztów materiałów budowlanych mogą przynieść straty u części spółek budowlanych. To nie będzie dobry czas dla branży.
[b]DM BH ma największy udział w obrotach na giełdzie. Czy dzięki temu Pańskie raporty wywierają większy wpływ na rynek od zaleceń mniejszych biur?[/b]