Obie firmy należą do austriackiej grupy Vienna Insurance Group, która w Polsce ma w sumie sześciu ubezpieczycieli. Pozostałe to towarzystwa życiowe i majątkowe działające pod szyldem Compensa i Benefia.
Klaus Eberhart, prezes PZM TU, dementuje informacje o fuzji. – Dotarły do mnie takie pogłoski, ale zapewniam, że nie są one prawdziwe – mówi.Być może plotka pojawiła się, bo pogarszają się wyniki spółki. W 2009 roku udało się jej zrealizować plan i zebrać 224,7 mln zł składek brutto (wzrost o 21,9 proc.), ale wartość odszkodowań wzrosła aż o 247 proc., do 152 mln zł. Firma miała 23,8 mln zł straty na podstawowej działalności i 13,8 mln zł straty netto. Tymczasem plan zakładał, że ubiegły rok PZM TU zakończy na plusie.
W tym roku sytuacja się nie poprawia. W I kwartale składka spadła o 23 proc., do 44,6 mln zł, wynik operacyjny wyniósł blisko -10 mln zł (był o 6 mln zł gorszy niż rok wcześniej), a strata netto zwiększyła się do 7,5 mln zł z -1 mln zł rok temu.
Eberhart tłumaczy spadek przychodów podwyżką cen w lutym. – Podnosząc wyraźnie stawki jako jedni z pierwszych na rynku, liczyliśmy się z tym. Ale pozwoliło nam to poprawić jakość portfela, a w długim terminie umożliwi wyjście nad kreskę. Break-even point w skali miesięcznej powinniśmy mieć już w sierpniu – twierdzi szef PZM TU. – W całym roku przypis nie powinien przekroczyć 180 mln zł, ale nie będzie jeszcze zysku. Spółka ma zarabiać w 2011 r. – dodaje.
Szef PZM TU zdradza, że spółka będzie chciała zmniejszać udział w portfelu polis OC komunikacyjnego (teraz wynosi 55 proc.), a zwiększać udział ubezpieczeń majątkowych (obecnie około 10 proc.).Blisko 50 proc. polis towarzystwo dystrybuuje dzięki portalowi internetowemu dla multiagentów. Dzięki niemu mają oni dostęp do najważniejszych informacji o kliencie i mogą go w łatwy sposób obsłużyć. Z PZM TU współpracuje 1,5 tys. agentów i multiagentów. Towarzystwo ma 11 oddziałów i zatrudnia około 220 osób.