Szwajcarski bank Credit Suisse First Boston podwyższył udział Polski w swoim makroregionalnym portfelu wzorcowym z neutralnego do nadwagi, zaś Czech ? z niedowagi, do udziału neutralnego. Udział Rosji spadł z nadwagi do neutralnego.
Zmiana w stosunku do Polski i Czech wynika z opracowanej przez analityków CSFB prognozy, w myśl której, gdy euro zacznie się umacniać, wzrost notowań na giełdach w Warszawie, Pradze i Budapeszcie będzie wyższy niż w pozostałych krajach makroregionu rynków wschodzących Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Ponieważ proces ten zbiegnie się ze spadkiem cen ropy naftowej (do przeciętnej wynoszącej w 2001 r. 22 dolary za baryłkę), zminimalizuje to zagrożenia dla złotego i pozwoli na obniżki stóp procentowych.
Jeśli chodzi o wskaźniki cenowe, to CSFB zwraca uwagę, że pod względem relacji wskaźnika C/Z do tempa wzrostu zysków na jedną akcję, polski rynek znajduje się obecnie na niemal tak samo niskim poziomie, jak po kryzysie finansowym w Azji. Ponieważ bank ten oczekuje w ciągu 12 miesięcy obniżki stóp procentowych o 400 punktów bazowych, (co oznacza 250 punktów w ujęciu realnym), sądzi on, że relacja ta powróci do swojego zwykłego poziomu, co oznacza potencjalny wzrost notowań o 38%.
Pomogą OFE
Powodem do optymizmu CSFB jest też relacja między podażą akcji i popytem na te papiery. Wynika to stąd, że o ile obecnie polskie fundusze emerytalne przez trzeci miesiąc z rzędu lokują w akcjach zaledwie 27% nowo inwestowanych kapitałów (przy dozwolonym pułapie wynoszącym 40%), jako że przy wysokich stopach procentowych atrakcyjniejsze są obligacje, to gdy zacznie się hossa, nie będą mogły pozwolić sobie na jej zignorowanie. W istocie, to one właśnie ? według tego banku ? odegrają główną rolę w spodziewanej zwyżce.