Wokół parkiet
Jakiś czas temu mój redakcyjny kolega Artur Sierant przedstawił bardzo ciekawą teorię funkcjonowania na naszej giełdzie Prostego Dawcy Kapitału. W skrócie sprowadza się ona do tego, iż inwestor spółkom giełdowym (a dokładnie ich zarządom), oraz niektórym instytucjom finansowym, potrzebny jest jedynie do obejmowania akcji w kolejnych emisjach pierwotnych. Jeśli to zadanie spełni, to później właściwie jest już niepotrzebny, a jego prawa jako akcjonariusza w zasadzie nie istnieją.Teoria ta, mimo że już dość stara, znajduje kolejne potwierdzenia w naszej giełdowej rzeczywistości. Ostatnim i dość jaskrawym potwierdzeniem są transakcje na Optimusie. Spółka ta wypłynęła na fali internetowej hossy przełomu 1999 i 2000 r. W centrum zainteresowania inwestorów i analityków znalazł się przede wszystkim kontrolowany przez nowosądecką firmę portal Onet.pl. W fundamentalnych wycenach specjalistów był on głównym aktywem składającym się na wartość akcji Optimusa. Na rynku zaczęły więc krążyć informacje o tym, kto może stać się partnerem strategicznym Onetu. Kandydaci byli różni ? od TP SA po AOL. Tymczasem akcje Optimusa od jego założyciela i największego akcjonariusza kupili BRE i Zbigniew Jakubas. Zaskoczenie rynku było duże, jednak do tamtej transakcji wracać już nie będę. O wiele ciekawsze wydają się bowiem ostatnie wydarzenia. We wtorek ITI wspólnie z BRE zwołali konferencję prasową, na której poinformowano, iż ITI odkupi akcje Optimusa. W oficjalnym komunikacie, który ukazał się godzinę po konferencji BRE poinformowano jedynie o zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży, której jednym z warunków jest zawarcie przez bank, Zbigniewa Jakubasa, ITI oraz Romana Kluskę ?umowy dotyczącej restrukturyzacji Optimusa, polegającej na wyodrębnieniu oraz sprzedaży części aktywów?. Tyle. Na spotkaniu z dziennikarzami podano nieco więcej szczegółów, jednak większość wypowiedzi stron transakcji zaczynała się od słów ?prawie?, ?około? itd. W efekcie rynek, zupełnie słusznie, uznał, iż transparentność całej transakcji jest zerowa i zareagował w jedyny możliwy sposób ? wyprzedażą papierów Optimusa. Część analityków dziwiła się tak dużym spadkom (22% jednego dnia). Warto jednak przypomnieć, iż ten sam bank, który teraz jest zaangażowany w transakcję, przejął inną firmę. Bez wezwania, pomijając interes drobnych udziałowców, za zgodą KPWiG. Oczywiście, w transakcji, na którą zgodę wydała Komisja, poza rynkiem regulowanym, BRE przejęło pakiet stanowiący mniej niż 50% głosów. Później jednak, oczywiście przypadkiem, główny akcjonariusz Bestu i strona transakcji, skonwertował część akcji z imiennych uprzywilejowanych na papiery na okaziciela i tym samym BRE ?niechcący? przekroczył próg 50% na WZA Bestu. Wezwania nie było, bo bank nie dokupywał akcji. Po tego typu operacji nie należy się więc dziwić reakcji inwestorów na informacje o sprzedaży przez BRE akcji Optimusa.Dla pocieszenia Prostych Dawców Kapitału w spółce Optimus SA mogę im przypomnieć, że ITI planuje publiczną emisję akcji. Wtedy ITI na pewno o Was nie zapomni. A jeśli chodzi o Optimus i Onet ? nic się nie stanie. Według deklaracji, będzie przecież można kupić akcje obu firm na GPW.
GRZEGORZ DRÓŻDŻ[email protected]