Początek nowego tygodnia, po wydłużonym weekendzie, przyniósł na giełdzie praskiej umiarkowany spadek cen akcji. Wskaźnik PX 50 stracił 0,64% i zakończył dzień na poziomie 464,4 pkt., reagując przede wszystkim na wyprzedaż walorów CEZ. Akcje potentata branży energetycznej staniały aż o 4,6%, ponieważ pozbywał się ich jeden duży inwestor. Nie pomogła nawet podwyżka ratingu dla tej spółki, właściciela kontrowersyjnej energii atomowej Temelin, przez renomowaną agencję Standard & Poor?s. Ceny akcji pozostałych czeskich spółek typu blue chip nie zmieniły się znacznie podczas wczorajszej sesji. Staniały akcje Cesky Telecom, zdrożały m.in. papiery jego rywala Ceske Radiokomunikace i banku Ceska Sporitelna. ? Ogólna słabość naszej giełdy to przede wszystkim efekt nie najlepszej koniunktury na zachodnich rynkach akcji. Ponadto brakuje w Pradze długoterminowych inwestorów ? powiedział Reuterowi Richard Skacel, makler z RC&I.
Moskwa
Spadkiem cen akcji zakończyła się poniedziałkowa sesja w Moskwie. Ze względu na brak lokalnych czynników, mogących wpływać na koniunkturę, rynek zareagował przede wszystkim na pesymistyczne wieści nadchodzące z giełd zachodnich, a zwłaszcza z Nasdaq, gdzie indeks znów spadł poniżej 3000 pkt. ? Sprzedawano dziś głównie papiery koncernu naftowego Surgutnieftiegaz oraz firmy z branży górniczej Norylski Nikiel ? poinformował Reutera jeden z zachodnich maklerów działających na moskiewskim rynku, dodając jednak, że nie widzi konkretnego powodu, dla którego akcje akurat tych spółek najchętniej wystawiano na sprzedaż. Uwagę zwracał też ponad 10-proc. spadek notowań innej firmy naftowej Sibnieft, mimo że podpisała ona umowę dotyczącą stworzenia spółki joint venture z zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii firmą Sibir Energy. Indeks moskiewskiej giełd spadł wczoraj o 3,03% do 173,31 pkt.