Pamapolowi nie udało się przejąć rybnego Wilbo

Wezwanie na sprzedaż walorów Wilbo ogłoszone przez producenta dań gotowych zakończyło się fiaskiem. Kto następny spróbuje kupić rybną firmę?

Aktualizacja: 23.02.2017 07:00 Publikacja: 21.03.2007 07:30

Giełdowy Pamapol chciał skupić w wezwaniu od 17,65 do 23,66 proc. walorów Wilbo. Dodatkowo miał wyemitować dla dwóch założycieli rybnej spółki nieco ponad 2 mln walorów - tak aby kontrolować od 59,9 proc. do 65,9 proc. kapitału Wilbo. - Nie udało nam się skupić zamierzonej liczby akcji. Na razie nie możemy podać, ile walorów chcieli sprzedać inwestorzy. Zabrakło jednak dużo papierów, żeby wezwanie się powiodło - mówi Paweł Szataniak, prezes Pamapolu.

Odstępują od zakupu

rybnej spółki...

Powodzenie wezwania było warunkiem emisji walorów dla założycieli i największych akcjonariuszy Wilbo. Widomo już, że Pamapol nie wyemituje akcji, a przejęcie Wilbo nie dojdzie do skutku. - Na dziś sprawa jest zamknięta - potwierdza prezes Szataniak. Dodaje, że celem Pamapolu nie jest kupienie rybnej spółki za wszelką cenę.

- Niepowodzenie wezwania ogłoszonego przez Pamapol na akcje Wilbo jest pewnym zaskoczeniem. Wydawało się, że cena zaproponowana przez producenta dań gotowych powinna zadowolić inwestorów - szczególnie że kilka dni temu została podniesiona z 4 do 4,4 zł. Patrząc na wartość fundamentalną Wilbo, kondycję finansową oraz sposób zarządzania, zaproponowana cena 4,4 zł za akcję jest stosunkowo wysoka - komentuje Dorota Puchlew, analityk DM PKO BP.

... ale będą inne przejęcia

Od momentu debiutu na GPW (czerwiec minionego roku) producent dań gotowych kupił już dwie spółki. Pierwszy był Mitmar - firma zajmująca się hurtowym obrotem mięsem. Potem do grupy Pamapolu dołączyły Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego "Ziębice". Wilbo miało być trzecim zakupem.

- Do fiaska wezwania podchodzimy spokojnie. Prowadzimy negocjacje z kilkoma firmami. Niektóre z rozmów są już w zaawansowanym stadium. To spółki z branży spożywczej - ale tym razem już nie z rybnej - mówi Paweł Szataniak. Prezes dodaje, że Pamapol jest zainteresowany głównie firmami, w których miałby 100 procent udziałów.

Co dalej z Wilbo?

Wydaje się, że założyciele rybnej spółki - Dariusz Bobiński i Waldemar Wilandt (razem mają ponad 66 proc. głosów) - są zdecydowani wyjść z inwestycji (wczoraj nie udało się nam z nimi skontaktować). Kto teraz odkupi od nich udziały? - Na razie jest za wcześnie, by komentować niepowodzenie wezwania Pamapolu na akcje Wilbo. Nie było rozmów z innymi podmiotami w sprawie przejęcia naszej firmy- mówi Marzena Chrostowska, szef biura zarządu Wilbo.

Zainteresowania rybną firmą nie kryje giełdowy konkurent Wilbo - spółka Graal. - Przyglądamy się. Jesteśmy zainteresowani konsolidacją branży rybnej - przyznaje Bogusław Kowalski, prezes Graala.

Kurs rósł przed i w czasie wezwania

Jeszcze na początku ubiegłego roku kurs Wilbo oscylował wokół 2 zł. Potem systematycznie rósł. W oczekiwaniu na przejęcie przez Pamapol cena akcji rybnej spółki przekroczyła 4 zł. Tyle też za pierwszym razem zaproponował inwestorom Pamapol. Jednak kurs Wilbo w czasie wezwania był wyższy niż 4 zł. Inwestorzy mieli nadzieję, że Pamapol cenę podniesie. Nie zawiedli się. W miniony

piątek (przedostatni dzień wezwania) Pamapol zapro- ponował 4,4 zł. Okazało się jednak, że rynek liczył na sporo więcej - tego dnia cena Wilbo mocno wzrosła. Ale już wczoraj, na wieść o tym, że przejęcie nie dojdzie do skutku, kurs nie zminił się

i wyniósł 4,54 zł.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024