Akcjonariusze hurtowni aptekarskiej Optima Radix, która ma ok. 1,5 proc. udziałów w rynku, mieli do 21 marca zgłosić swoje preferencje co do wyboru inwestora, który odkupi ich akcje. Z pewnością nie mieli łatwego wyboru, bo spółki dopuszczone do "przetargu" przebijały się ofertami do ostatniej chwili.
Oferty "last minute"
Dwa dni temu pisaliśmy, że najwyższą cenę za akcję oferował Farmacol, średnio o 2 zł więcej niż konkurenci: Hurtap i Torfarm. Ten ostatni zdążył jeszcze 20 marca rozesłać do aptekarzy będących udziałowcami Optimy kolejną propozycję. Tym razem nie podał konkretnych cen za walor, ale każdemu, kto wybierze toruńskiego dystrybutora, oferuje "warunki nie gorsze" niż konkurenci. - Musieliśmy zareagować szybko, bo dzień wcześniej to Farmacol podniósł swoje stawki tak, że jego oferta - przynajmniej jeżeli chodzi o cenę za akcję - wyglądała najlepiej - mówi Piotr Sucharski, dyrektor finansowy Torfarmu. Według niego, potencjalni inwestorzy mogli składać swoje propozycje do 6 marca, by później dać aptekarzom czas do namysłu. - Nie znam takiego terminu. Moim zdaniem, mogliśmy uzupełniać swoje propozycje do ostatniej chwili - mówi z kolei Aleksander Chomiakow, p.o. prezesa Farmacolu. Jak było w rzeczywistości, mógłby rozstrzygnąć zarząd Optimy Radix, ale przez dwa dni nie udało się skontaktować z żadnym z jego członków.
Poparcie "góry" czy "dołu"
A. Chomiakow twierdzi też, że musiał zmieniać ofertę w ostatniej chwili, bo Torfarm w ubiegłym tygodniu organizował spotkania z aptekarzami z Optimy Radix, by "agitować" za swoją ofertą. - Myślę, że takie postępowanie jest dwuznaczne etycznie. Był czas, żeby przedstawiać swoje racje bezpośrednio akcjonariuszom, później należało kontaktować się już z organami kierującymi spółką - mówi A. Chomiakow. Z drugiej jednak strony na internetowych forach branży farmaceutycznej pojawiły się zarzuty wobec zarządu Optimy Radix, że sprzyja on Farmacolowi i forsuje jego ofertę. Przykładem ma być właśnie dopuszczenie do rozesłania do akcjonariuszy "przebijającej" oferty na dwa dni przed terminem, w którym mieli podjąć decyzję o wyborze inwestora. - Nie zabiegaliśmy o pomoc zarządu Optimy - zaprzecza A. Chomiakow.