Eurotel, autoryzowany dystrybutor produktów i usług Era GSM, zamierza po wynikach za II kwartał zweryfikować prognozę finansową na bieżący rok. Plan zakłada, że przychody ze sprzedaży wyniosą 64,1 mln zł, a zysk netto 4,02 mln zł. W 2005 r. wynik netto był o połowę niższy, a obroty niewiele wyższe niż 37 mln zł.
Terminale pompują przychody
- Prognoza na 2007 r. była budowana przy założeniu, że nasza sieć salonów sprzedaży składać się będzie ze 100 punktów. Tymczasem już obecnie jest ich 130. Nie uwzględnia również sieci terminali, którą kupiliśmy kilka dni temu - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Krzysztof Płachta, który do marca kierował Eurotelem, a wkrótce wejdzie do rady nadzorczej spółki. Nowym szefem jest Krzysztof Stepokura, jeden z założycieli i główny udziałowiec firmy (ma 28,8 proc. akcji).
Eurotel za 1,2 mln zł nabył zorganizowaną część przedsiębiorstwa - sieć 400 elektronicznych terminali (POS), za pomocą których świadczone są usługi doładowywania kont telefonów komórkowych wszystkich operatorów (tzw. pre-paidów). - POS-y funkcjonują głównie w Polsce północnej. Planujemy intensywną rozbudowę sieci, która do końca 2008 r. ma składać się już z tysiąca terminali - zapowiadał K. Płachta. Przejęcie POS-ów, jak twierdzą przedstawiciele spółki, będzie miało wyraźny wpływ na wyniki Eurotela jeszcze w tym roku. - Sieć 400 terminali generuje co miesiąc ok. 1,2 mln zł obrotów i zarabia ok. 50 tys. zł netto. W miarę jak liczbna POS-ów będzie rosła, zwiększało się będzie ich znaczenie dla rezultatów całej firmy - mówił były prezes.
Giełdowa firma chce w przyszłości poszerzyć paletę usług sprzedawanych za pośrednictwem terminali. - Nie ma żadnych technicznych przeciw- wskazań, żeby w ten sposób dystrybuować np. bilety - mówił Jacek Niedbalski, nowy członek zarządu Eurotela.