W ujawnionym wczoraj raporcie z 5 kwietnia Dariusz Nawrot, analityk Biura Maklerskiego Banku BPH, zalecił trzymać papiery Stalproduktu. Cenę docelową oszacował na 1120 zł, przy ówczesnej cenie rynkowej 1070 zł. Wczoraj na giełdzie za papiery płacono 1100 zł (kurs wzrósł o 2,8 proc).
W poprzedniej rekomendacji, z 23 stycznia, analityk zalecał redukować papiery Stalproduktu. Kto nie wziął sobie do serca jego porady i zatrzymał papiery, zarobił już 40 proc.
Według prognozy D. Nawrota, grupa kapitałowa Stalproduktu w tym roku znacznie poprawi wyniki. Przychody wyniosą 1,67 mld, czyli o 27 proc. więcej niż w 2006 r. Zysk operacyjny oraz czysty zarobek wzrosną zaś o około 30 proc., czyli odpowiednio do 437 mln oraz 353 mln zł (53 zł na akcję).
Autor rekomendacji przyjął w swoim modelu założenia zarządu przedsiębiorstwa. Ostatniego dnia lutego Stalprodukt zapowiedział, że dzięki wielusetmilionowym inwestycjom, w 2009 r. przychody grupy wyniosą już 2,6 mld zł.
- Moim zdaniem, obecna wycena rynkowa Stalproduktu dyskontuje już plany rozwoju i rozbudowy mocy produkcyjnych - mówi D. Nawrot. Jego zdaniem, uwzględnia ona również spodziewane wyniki spółki za I kwartał 2007 r. - lepsze niż rok wcześniej. - Ewentualny wzrost po publikacji raportu będzie krótkotrwały - przewiduje analityk.