Powstanie litewsko-polska unia gazowa?

Politycy chcą łączyć gazociągi Polski i Litwy i zmniejszyć zależność krajów od dostaw paliwa z Rosji. Teraz przyszłość projektu leży w rękach operatorów rur. Jednak dużym akcjonariuszem potencjalnego partnera PGNiG jest... Gazprom

Aktualizacja: 20.02.2017 16:00 Publikacja: 23.05.2007 09:00

Litewskie i polskie gazociągi mogą zostać połączone. O tej inicjatywie mają dyskutować w czerwcu przedstawiciele rządów. - Projekt może nie przyniesie wielkich korzyści komercyjnych, ale pożytek będzie wymierny w dziedzinie bezpieczeństwa - uważa w rozmowie z dziennikiem "Lietuvos Rytas" Raimundas Paliukas, prezes Litewskiego Zrzeszenia Gazu.

Tamtejsze ministerstwo gospodarki potwierdza fakt prowadzenia rozmów o połączeniu systemów przesyłowych. - Dyskutujemy o tej inwestycji, ale nie mamy na razie studium wykonalności projektu - mówi "Parkietowi" Vladas Gagilas, dyrektor departamentu ds. źródeł energii w litewskim ministerstwie gospodarki. Trudno ustalić, kiedy taka inwestycja mogłaby ruszyć. - Konkrety mogą się pojawić po czerwcowym spotkaniu z naszymi kolegami z polskiego rządu - zapowiada Gagilas.

Wiele problemów

Przed pomysłodawcami projektu stoi wiele wyzwań. Polski system przesyłowy nie sąsiaduje bezpośrednio z granicą litewską. W konsekwencji wchodziłaby w grę budowa sporego odcinka na naszym terytorium. Obecnie gaz, który dociera na Litwę, płynie przez Białoruś. Przez terytorium naszego sąsiada przebiega też rura dostarczająca surowiec dla Obwodu Kaliningradzkiego.

Kolejna kwestia to paliwo, jakie popłynie w rurach. Polska i Litwa dążą do dywersyfikacji dostaw źródeł energii. Na razie lwia część paliwa zużywanego w obu państwach pochodzi od Gazpromu. - Jeśli budowa rurociągu doszłaby do skutku, gaz, który byłby nim transportowany, raczej nie pochodziłby z Rosji - twierdzi w rozmowie z "Parkietem" Rafał Miland, zastępca dyrektora departamentu ropy i gazu w Ministerstwie Gospodarki.

Decyzja w rękach koncernów

Na razie projekt to dopiero deklaracja polityków. - Rządy zainteresowały się taką inicjatywą, jednak teraz decyzja leży po stronie firm - operatorów rur - zaznacza Miland. W latach 2004- 2005, gdy forsowano projekt gazociągu Amber, biegnącego przez Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę, nadbałtyckie koncerny nie poparły tego planu. Pozytywnie do projektu odniosło się wówczas PGNiG. Jak będzie teraz?

Wczoraj przedstawiciele PGNiG (system gazociągów należy do Gaz-Systemu, spółki zależnej koncernu) nie chcieli się wypowiadać, podobnie jak przedstawiciele koncernu Lietuvos Dujos, zarządzającego rurami na Litwie. Obecnie największym akcjonariuszem tej firmy jest niemiecki E.ON (ma 38,9 proc. udziałów). Niewiele mniejszym pakietem, 37,1 proc., dysponuje Gazprom, od którego chcą uniezależnić się rządy Polski i Litwy. Państwo ma 17,7 proc. udziałów spółki.

Władze Litwy usilnie próbują dywersyfikować dostawy gazu. Premier Gediminas Kirkilas na poniedziałkowej konferencji w Londynie poinformował o planach budowy terminalu LNG (gazu skroplonego) na litewskim wybrzeżu Bałtyku.

Dwa terminale LNG

nad Bałtykiem?

Podobny projekt ma zamiar realizować PGNiG w Świnoujściu. Czy znajdzie się nad Bałtykiem miejsce dla dwóch terminali? - Władze litewskie nieraz wspominały o takim projekcie. Jednak jeden terminal, który buduje PGNiG, wystarczy - twierdzi Rafał Miland.

Polska i Litwa stają się bliskimi partnerami w sferze energetyki. Warszawa m.in. zadeklarowała udział w budowie elektrowni atmowej w litewskim Ignalinie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy