Inwestorzy chcą kupować akcje windykatora

Aktualizacja: 20.02.2017 15:32 Publikacja: 24.05.2007 08:16

12 złotych to cena, po jakiej akcje Kredyt Inkaso zostaną sprzedane na giełdzie. Jest to jednocześnie górna granica podawanych wcześniej widełek cenowych.

- Budowanie księgi popytu pokazało, że zainteresowanie naszą ofertą jest bardzo duże zarówno wśród inwestorów instytucjonalnych, jak i detalicznych - mówi Artur Górnik, prezes Kredyt Inkaso. - Popyt na akcje w transzy otwartej znacznie przewyższył liczbę zaoferowanych walorów. Nie wykluczamy zatem, że redukcja sięgnie nawet 99 procent - dodaje.

Zapisy na akcje Kredyt Inkaso będą prowadzone w dniach 24-28 maja w oddziałach domu maklerskiego IDMSA. Oferta publiczna potrwa do 5 czerwca, a pod koniec tego miesiąca spółka zadebiutuje na giełdzie.

Kredyt Inkaso będzie trzecią notowaną na warszawskim parkiecie firmą z branży windykacyjnej. Pozostałe dwie to Best oraz Cash Flow. Większą konkurencją dla debiutanta jest Best, który podobnie jak Kredyt Inkaso działa na rynku windykacji masowej.

Jak Kredyt Inkaso prezentuje się na tle konkurencji? Z danych spółki wynika, że wskaźnik zwrotu z kapitału za 2006 rok wyniósł dla Kredyt Inkaso prawie 55 procent, dla Bestu 26,3 proc., dla Cash Flow 14,7 proc. Wskaźnik ceny do zysku odpowiednio: 19, 75, 73 oraz 32,9.

Ubiegłoroczne przychody netto Bestu i Cash Flow to odpowiednio 15 i 47 mln złotych, a Kredyt Inkaso tylko 5,6 mln zł. Prognoza na ten rok zakłada, że przychody debiutanta wzrosną do ponad 9 mln zł, zysk netto powiększy się do 4,2 mln zł. Kredyt Inkaso zarobił w 2006 roku 2,3 mln złotych. Best i Cash Flow dwukrotnie więcej, bo - odpowiednio - 4 i 4,3 mln złotych.

Wprowadzenie do obrotu giełdowego 1,25 mln akcji ma zapewnić, po uwzględnieniu kosztów emisji, pozyskanie 13,9 mln zł kapitału.

Pół miliona złotych spółka przeznaczy na rozbudowę systemów informatycznych i telekomunikacyjnych.

13,4 mln zł, czyli 96 proc. pieniędzy z emisji, ma być przeznaczone na zakup pakietów wierzytelności oraz na pokrycie kosztów dochodzenia długów.

- Aby się rozwijać, potrzebujemy finansowania, które trudno jest pozyskać w bankach. Stąd decyzja o wejściu spółki na giełdę - wyjaśnia prezes A. Górnik.

Zdaniem przedstawicieli Kredyt Inkaso, banki niechętnie udzielają kredytów pod zastaw wierzytelności, uważając ten rodzaj zabezpieczenia za zbyt ryzykowny. Spółki z branży finansowej nie posiadają nieruchomości produkcyjnych czy innych, które bank widziałby najchętniej jako zabezpieczenie takiej pożyczki.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy