Dominet ma rosnąć i zarabiać

Za parę lat ma być kilka razy więcej oddziałów niż dziś, a sytuacja partnerów Dominet Banku ma się zdecydowanie poprawić

Aktualizacja: 20.02.2017 02:17 Publikacja: 04.06.2007 07:41

Oferta produktowa, komunikacja i dostępność - to ma być sposób na znaczące zwiększenie skali działania i wyników Dominet Banku po przejęciu go przez belgijsko-holenderską grupę Fortis. Takie cele stawia sobie nowy prezes banku Jacek Obłękowski. Na razie nie chce jeszcze mówić o szczegółach. W końcu czerwca nową strategię ma przedstawić do zaakceptowania radzie nadzorczej, dopiero wtedy zostanie ona zaprezentowana publicznie.

Jest co poprawiać

Co Jacek Obłękowski chce osiągnąć w Dominecie? - Bank musi być trwale bardziej dochodowy niż w tej chwili. Nasze udziały rynkowe mają w znaczący sposób zwiększyć się. Musi też dojść do znaczącej poprawy efektywności kosztowej - deklaruje prezes.

Dominet Bank nie podał wyników za I kwartał tego roku. Według danych publikowanych w "Rzeczpospolitej", w całym ubiegłym roku miał niemal 5 mln zł straty netto. Udział w rynku, mierzony aktywami, to mniej niż 0,3 proc. (bez uwzględnienia kredytów dla firm jest nieco wyższy, ale wciąż nie przekracza 1 proc.). Współczynnik kosztów do dochodów przekracza zaś 80 proc. i to przy wykorzystaniu sieci franczyzowej - z zasady tańszej od budowania własnych placówek.

Ożywienie we franczyzie

W modelu franczyzowym działa ok. 80 proc. z ponad 170 placówek banku. Według Jacka Obłękowskiego, model partnerski zostanie zachowany (podobnie mówił niedawno "Parkietowi" Aleksander Paklons, szef grupy Fortis na Polskę i przewodniczący rady nadzorczej Dominet Banku). Prezes zamierza pójść jeszcze dalej.

- Pracujemy nad zmodyfikowaną koncepcją współpracy z partnerami. To będzie model zdecydowanie bardziej "dystrybucyjny". Dotychczas partnerzy nie czuli się dostatecznie zmotywowani. Chcę doprowadzić do tego, by ich sytuacja poprawiła się - mówi Jacek Obłękowski.

Część partnerów Dominet Banku otwarcie narzekała na warunki współpracy z bankiem. Poprawa relacji będzie konieczna, bo w planach jest znacząca rozbudowa sieci dystrybucji. - Za cztery, pięć lat placówek powinno być kilkakrotnie więcej niż teraz - ocenia prezes Obłękowski.

Ujawnia, że bank będzie również "aktywnie współpracował z trzecimi sieciami detalicznymi". Chodzi o takie sieci, które zajmują się sprzedażą towarów i usług konsumentom, a w tej chwili w ich ofercie nie ma produktów finansowych.

Kapitały nie tylko

od właściciela

Powiększanie sieci placówek będzie oznaczało zwiększone inwestycje. Dotychczas główną barierą w rozwoju Dominet Banku były niewielkie fundusze własne (w końcu ub.r. nie przekraczały 100 mln zł). Zdaniem prezesa, teraz to nie będzie problem. Jeszcze w tym roku nowy właściciel ma podwoić kapitały Dominetu.

Pozwoli to również na zwiększenie skali działania (zgodnie z wymogami nadzoru, banki muszą utrzymywać odpowiednią relację pomiędzy aktywami a funduszami własnymi).

Jacek Obłękowski deklaruje jednak, że nie ma zamiaru liczyć na hojność właściciela. Zamierza utrzymać podejście dotychczasowych władz banku, zgodnie z którym Dominet starał się aktywnie korzystać również z innych form pozyskiwania kapitału na działalność - wyemitował, co rzadkie w polskich bankach, tzw. obligacje podporządkowane, rozpoczął też program sekurytyzacji aktywów (emisji papierów dłużnych zabezpieczonych przychodami z kredytów).

Fuzja w perspektywie

Grupa Fortis ma w Polsce dwa banki - Dominet i Fortis Bank Polska. W perspektywie kilku lat planowane jest ich połączenie. O fuzji prezes nie chce mówić. Według niego, oba banki nie będą jednak wchodziły sobie w drogę. - My będziemy działać w bankowości detalicznej, obsłudze najmniejszych firm i kredytach hipotecznych. Większymi firmami nie będziemy się zajmować - deklaruje nowy szef Dominetu.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024