General Motors zdał dług Elektrimu

Vivendi przejął dług konglomeratu od General Motors i pozwał powiernika obligacji. To oznacza, że zastawy z majątku "Elka" nie znikną szybko

Aktualizacja: 20.02.2017 04:52 Publikacja: 05.06.2007 08:47

3 czerwca elektroniczna sieć informacyjna Business Wire opublikowała oświadczenie zamieszczone przez Alexandra Anqueirę, adwokata francuskiego koncernu Vivendi. Informuje on w nim, że w imieniu medialnego holdingu 1 czerwca złożył pozew przeciwko powiernikowi obligacji Elektrimu, brytyjskiej firmie Law Debenture Trust, oraz przeciwko Elektrimowi.

Vivendi zarzuca LDT złamanie postanowień umowy, a polskiej firmie - któryś już raz z rzędu - także kradzież. Pozew skierowano tym razem do sądu w Miami na Florydzie.

Dlaczego prawnik Vivendi występuje przeciwko Elektrimowi - jest jasne od dawna. Koncern uważa, że przez działania polskiego konglomeratu poniósł miliardowe szkody. Twierdzi, że jest prawowitym właścicielem 48 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej, które Elektrim miał wnieść przed laty do spółki Elektrim Telekomunikacja, a kontrolę nad nią przekazał następnie Francuzom. Operację zakwestionował inny udziałowiec operatora sieci Era - Deutsche Telekom, który skierował sprawę do Trybunału Arbitrażowego w Wiedniu. Ten stwierdził, że Elektrim nigdy nie wniósł udziałów PTC do ET. Stało się to w listopadzie 2004 roku i od tamtej pory Vivendi (wraz z ET) robią wszystko, aby bronić swojej pozycji w Erze.

Dlaczego jednak Vivendi wystąpiło przeciwko powiernikowi obligacji Elektrimu? Po pierwsze, jak wynika z listu A. Angueiry do Law Debenture, koncern ma do tego prawo, bo jest jednym z wierzycieli "Elka". Vivendi przejęło (nie wiadomo, czy czasowo, czy ostatecznie) wierzytelność wynikającą z obligacji polskiej firmy m.in. od koncernu General Motors. Jako obligatariusz, zarzuca teraz LDT, że posiadał ważne informacje i zataił je przed General Motors oraz jego doradcą, co doprowadziło do tego, że zgodzili się na wycofanie wniosku o upadłość Elektrimu z polskiego sądu.

Choć pod zarzutami stawianymi Law Debenture podpisuje się na razie jedynie Vivendi, mogą one opóźnić rozliczenie Elektrimu z wierzycielami. Pod koniec ubiegłego roku spółka uratowała skórę i uchroniła się przed upadłością, przekazując powiernikowi ponad 500 mln euro na spłatę długu wobec obligatariuszy. Pieniądze pochodziły ze sprzedaży udziałów w PTC na rzecz Deutsche Telekom. Jednak powiernik nie przekazał pieniędzy do tej pory dalej i w konsekwencji nie zwolnił zastawów na majątku Elektrimu, zapewne bojąc się odpowiedzialności. Przelew sankcjonowałby transakcję Elektrimu i niemieckiego operatora. Utrudniłby jej odwrócenie. Prawnik Vivendi w liście do Law Debenture zaapelował, aby powiernik nie ruszał pieniędzy, które trzyma na kontach.

Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu, nie skomentowała informacji amerykańskiej agencji.

Tylko dwie wersje udziałowców Ery

Przedstawiona wyżej struktura udziałowców Polskiej Telefonii Cyfrowej (sieć Era) to "rzeczywistość" prezentowana przez Deutsche Telekom i Elektrim. Trzeci kandydat do ręki Ery - francuski koncern Vivendi - utrzymuje, że to on ma prawo do 48 proc. udziałów jednego z trzech największych operatorów komórkowych w kraju, a nie DT. Uparcie dąży do tego, aby je odzyskać. Weekendowy pozew to próba zablokowania przelewu pieniędzy z kont powiernika obligacji Elektrimu - LTD - na konta posiadaczy papierów dłużnych polskiej firmy. Jeśli dojdzie do przelewu - transakcję, w której Elektrim przekazał DT

48 proc. udziałów Ery, będzie trudno odwrócić.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy