Gdański dystrybutor wyrobów hutniczych, od maja ubiegłego roku budujący pod skrzydłami Złomreksu grupę handlową, zaprezentował czwarty raport skonsolidowany. Ponieważ grupa z kwartału na kwartał się rozrasta, konsoliduje i restrukturyzuje, inwestorzy porównują wyniki w sekwencji następujących po sobie kwartałów.

Na fali hossy w branży stalowej, po rewelacyjnych wynikach Drozapolu i Konsorcjum Stali, akcjonariusze gdańskiej firmy ostrzyli sobie zęby na dobre sprawozdanie za II kwartał. Zwłaszcza po raporcie Centrostalu za okres styczeń-marzec sugerującym, że restrukturyzacja przebiega sprawnie. Od połowy lipca papiery zdrożały z 3,6 do 4,4 zł.

Nadzieja na znaczny wzrost wyników była przedwczesna. W II kwartale gdański dystrybutor wypracował 241,8 mln zł skonsolidowanych przychodów, 2,5 mln zł zysku operacyjnego oraz niespełna 0,4 mln zł zysku netto. Niektóre pozycje są zbliżone do osiągniętych w I kwartale. Wówczas obroty wyniosły 247,2 mln zł, zysk operacyjny 2,5 mln zł, natomiast czysty zarobek 2,7 mln zł.

Komentarz, stanowiący element sprawozdania finansowego, jest - tradycyjnie w wypadku Centrostalu - lakoniczny. Ogranicza się do podania liczb. Nie udało nam się porozmawiać z prezesem Janem Gąsowskim.

Ostatniego dnia sierpnia skonsolidowane sprawozdanie opublikuje Złomrex, właściciel 64,3 proc. akcji Centrostalu. Inwestorzy poznają wówczas wyniki osiągnięte przez środkowoeuropejską sieć handlu Voestalpine Stahlhandel. Sieć wchodzi w skład Złomreksu Steel Services, który ma się połączyć z Centrostalem. Akcjonariusze mniejszościowi porównują wyniki pod kątem "prawidłowości" parytetu wymiany walorów, który stanowi, że będą mieć 12,2 proc. w ZSS. Resztę - Złomrex.