Jeszcze około miesiąca potrwa badanie Biotonu przez Jerzego Staraka. Od ponad tygodnia pracownicy właściciela Polpharmy sprawdzają kondycję producenta insuliny. Zgodnie z umową, mają na t0 45 dni roboczych, począwszy od 1 września.
Dużo do zbadania
- Due diligence Biotonu chociaż przebiega sprawnie, to jest jednak dość czasochłonną i skomplikowaną operacją - powiedział ?Parkietowi" Jerzy Starak. Przypomnijmy, że 14 sierpnia fundusz Windstorm Trading należący do Jerzego Staraka podpisał przedwstępną umowę kupna wszystkich akcji Biotonu od Prokomu Investments. Zadeklarował, że za 1019 mln walorów (33,1 proc. w kapitale zakładowym) zapłaci 450 mln zł. To 44 gr za jeden papier. Kwota transakcji może zostać zwiększona o 50 mln zł w przypadku rejestracji przez Europejską Agencję Leków preparatu zawierającego interferon beta.
Due diligence nie ogranicza się tylko do polskiego producenta insuliny. - Musimy zbadać również wszystkie spółki zależne Biotonu. Jest ich sporo i większość poza granicami Polski - dodał Starak. Bioton ma podmioty zależne w Chinach, Finlandii, Indiach, Izraelu, Rosji, Singapurze oraz w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Prokom Investments stara się, żeby badanie Biotonu przebiegało sprawnie. - Nic nie ukrywamy - mówi Wiesław Walendziak, wiceprezes PI.
Zygmunt Solorz-Żak, inny duży udziałowiec Biotonu, nie podjął jeszcze decyzji, co zrobi z 10- proc. pakietem akcji (papiery kupił w maju po 63 gr; część również od PI). - Jeszcze nie zastanawiałem się nad Biotonem. Poczekam na rozstrzygnięcia, jakie zapadną po zbadaniu spółki przez Jerzego Staraka - mówi Solorz-Żak.